Papieroski...

Papieroski...

Papieroski nie włoski – na cipce nie rosną, zwykł mawiać mój kolega Włodzik.

Takie epitafium powinno się prof. Relidze napisać na pomniku. Wątpię, żeby się obraził. Wszak więcej od Religi palił chyba tylko Yul Brynner i ten przeczeż skończył tak samo…

Nic tam – panu profesorowi należy się szacunek za badania nad sercem, lecz jego romans z partią braci Kaczyńskich nigdy nie był przeze mnie zrozumiany.

Tak więc nie jestem wcale pewny, czy profesor oprócz tygo, że zapilił światło, które nam świeci (w medycynie) nie zapalił także papierosa, który wciąż dymi (w polityce zdrowotnej).

Pozdrawiam,
ZS


Pan Religa nie żyje By: igla (13 komentarzy) 8 marzec, 2009 - 18:04