@MO

@MO

Panie Marku,

O wstąpieniu do UE Polacy zadecydowali w referendum. Prezydenta wybierają w wyborach bezpośrednich a skład sejmu i sentatu w proporcjonalnych wyborach powszechnych.

Rozumiem, że Panu żaden model sie nie podoba?

Więc może rozwiązaniem byłaby dynastyczna monarchia absolutna? Czy ma Pan na myśli jeszcze jakiś inny model?

Wydaje mi się, że w sposób nieuprawniony przenosi Pan frustrację spowodowane osobistymi problemami, marnością naszych polityków i światową dekoniunkturą na biedną Unię Europejską, która akurat tutaj jest najmniej chyba wszystkiemu winna.

Panu wydaje się, że jeśli od jutra będziemy mieli ordynacje większościową i jednomandatowe okręgi wyborcze, to nagle będzie jakoś lepiej? Wątpię. Sądzę wręcz – znając naszych rodaków – że do Sejmu dostanie się całkiem sporo różnych “oryginałów”, których będziemy sobie potem oglądać z uczuciem gdzieś pomiędzy zaciekawieniem a zażenowaniem, jak Kononowicza.

Bo proszę Pana to nie Sejm jest taki zły, ale tych 460 posłów to tak naprawdę całkiem poprawna statystyczna próbka naszego społeczeństwa, które jest jakie jest – wciąż w znacznej mierze zaściankowe, wąsko-myślące, nieprzewidujące.

Więc co ma do tego Unia Europejska, że mieliśmy posłankę Beger czy posła Łyżwińskiego? Co ma UE do tego, że mamy Palikota czy Macierewicza? I co ma wreszcie UE do sitwy wrednych komorników? Potrafi mi Pan wytłumaczyć?

I czy naprawdę sądzi Pan, że tylko międzynarodowa izolacja i dobry król (czytaj: wódz, przewodniczący) są jedyną szansą dla Polski? Przecież to dziecinada!


A może wykupić Polskę z rąk rezydentów? By: marekpl (4 komentarzy) 12 styczeń, 2009 - 16:27