Panie Jacku

Panie Jacku

Czy mam rozumieć, że Pan jest fachowcem od zrywania kurtyny z zabobonów?

Nie zależy mi na tym, czy będzie pan “zwalczał zabobony” w formie niedzielnych kazań czy miesięcznych oświadczeń. Chciałem Panu tylko pokazać, że w Pańskim pisaniu jest trochę nielogiczności.
Z jednej strony tworzy Pan kategoryczne sądy, że wszelkie niekonwencjonalne praktyki są szalbierstwem, bo nie znajdują (jeszcze?) naukowego uzasadnienia. A z drugiej strony obrusza się Pan kiedy podaję najbardziej chyba znane w historii świata przykłady szalbierskiej (bo też nieudowodnionej naukowo) działalności Człowieka, który dla Pana jest Synem Bożym (co przyjmuje Pan za twierdzenie prawdziwe również bez naukowego dowodu).

Przepraszam Pana niejako na zapas, bo w żadnym razie nie chcę urazić Pańskich uczuć. Tym bardziej, że sam daleki jestem od negacji istnienia Jezusa i niepojętych przejawów Jego działalności.
Różnica między nami w tym temacie (moim zdaniem) polega na tym, że Pan szczerze wierząc w Jedno (bez racjonalnych podstaw) zamyka się na Drugie (w równym stopniu naukowo niepoznane). Ja do niepoznanego podchodzę sceptycznie (jak pies do jeża, co do zasady) ale dopuszczam, że to co teraz jest uznawane za szalbierstwo być może kiedyś zostanie opisane przez naukę.

Parę setek lat temu z Galileusza zrobiono heretyka, bo sam nie za bardzo potrafił udowodnić swoje “ diabelskie bredzenia”. Da Vinci bez opieki możnych spłonąłby na stosie za swoje “czarnoksięskie” lotnicze wizje. I tak dalej….

Jednym zdaniem, Pańskie podejście do tematu wydaje mi się niespójne.
Ale ponieważ jest to tylko moje zdanie, więc nie ma powodu żeby się Pan nim przejmował.

Pozdrawiam.


Demony i zwykła głupota By: jarecki (17 komentarzy) 7 grudzień, 2008 - 20:32