rewitalizacja?

rewitalizacja?

Tylko nie to! To przecież ci sami ludzie, bezideowi cwaniacy, którzy głoszonymi frazesami pokrywają żadzę władzy. Ustawieni po tej akurat stronie, bo nikt nie przyjąłby ich już gdzie indziej. Kwestia paskudnego rodowodu. Jednego z nich, bodaj, czy nie najbardziej sprytnego (zatem i niebezpiecznego) przytuliła na moment Samoobrona. Co obnażyło prawdziwe intencje tych ludzi.
Tak zwana lewicowość jest dla tych działaczy sposobem na życie. Wrażliwość społeczna nie ma tu nic do rzeczy, i tak naprawdę równo im wisi.
Sentymenty Peerelowskie adresują do kurczącej się geriatrycznie garstki. Która ma mniejsze szanse na przetrwanie od trzódki Piernikowego Kapłana.
Młodzieżowa lewicowość skupia się jednak pod tęczowym sztandarem, nie zaś czerwonym. (Krwiożerczy kapitalista ostatnio pojawił się w ksztalcie znanym z sowieckich propagandówek, w bajaniach Jaruzelskiego.)
Nikt teraz w to nie wierzy. A wspomniani panowie najmniej. Oni doskonale wiedzą w czym rzecz. Lepiej od takiego Brudzińskiego. A od Przemyslawa E. De Vito Gosiewskiego zdecydowanie!

Przeciwności się przyciągają. Podobieństwa na odwrót. Oficjalnie, głoszona przez PiS antylewicowość to inna nazwa walki frakcyjnej.

tarantula


Odnowa By: Sylnorma (12 komentarzy) 3 grudzień, 2008 - 09:14