Panie poldku

Panie poldku

To nie Einstein.

Przypowieść, którą Pan przytoczył, to istota chrześcijańskiej teodycei czyli próba rozwiązania problemu obecności zła w świecie stworzonym przez Boga.

To święty Augustyn.

Zło to czysta negacja, to brak dobra, wszystko co istnieje – istnieje dzięki Bogu, więc wszystko co istnieje jest dobrem. Zło nie istnieje w tym znaczeniu w jakim istnieje dobro. Jest jego brakiem.

Konsekwencją takiego ujęcia jest wniosek, że nawet diabeł jest dobry, o ile istnieje.

Problem w tym, że wbrew temu gdzie zmierza Państwa dyskusja wolna wola wedle św. Augustyna zawsze jest przyczyną zła, w tym sensie, że każda decyzja, która jest suwerenną decyzją człowieka, jeśli nie ma swego źródła w Bogu jest zła. Zło jest wynikiem wolnej (czyli niezależnej od Boga) woli. Człowiek postępując zgodnie z wolą Bożą postępuje dobrze, gdy wybiera sam – zawsze wybierze zło.

pozdrawiam ak


Zagadka "istnienia" zła... . By: poldek34 (25 komentarzy) 30 listopad, 2008 - 00:14