Gretchen czasoprzestrzenna

Gretchen czasoprzestrzenna

Dobrze że wątek wylądował tutaj. Szkoda było pieknego Paryża na dywagacje z innej bajki. Zaznaczam, że ja jestem z fizyki laik kompletny i wiem tyle, co mi czasem w z cyklu “fizyka dla debili” w ręce wpadnie.

Zacząłem oczywiście od przeczytania tekstu z podesłanego przez Ciebie linka. W sumie, w tej przystepnej i prostej formie miałem już z tą całą ogólną teorią względności do czynienia. Co nie oznacza, że się w niej rozeznałem. Zasadniczo – artykuł potwierdza stawiane przeze mnie tezę. Zasada przyczynowości (przyczyna poprzedza skutek i nie ma skutku bez przyczyny) jest nadal obowiązującą i choć nie wiemy, czy może dojść do cofania czasu (teoria względności tego nie precyzuje), to niewiedza ta jest teoretyczna. Na obecnym poziomie nauki i techniki, możemy z założenia stwierdzić – czas można zakrzywić, zwolnić, przyspieszyć, nie da się go jednak cofnąć. Nie zaobserwowaliśmy cząstek poruszających się z prędkościami większymi od prędkości światła. Nadal jest to prędkość graniczna. A to implikuje, że ślimaczym, ale zawsze, ruchem czas prze do przodu. Dotyczy to także “psychicznego” postrzegania czasu (stany euforyczne i smutkowe).

Nie zmienia to faktu, że głupotą – czy może bardziej: arogancją – byłoby stwierdzenie o zamkniętym i skończonym opisaniu czasu. Natomiast do samego “prostego życia”, bez fizycznych dywagacji jak sprawdza się teoria względności na poziomie kwantowym, wystarczy nam to, co w naszych warunkach się sprawdza. Czyli właśnie – czas biegnie liniowo i z zasady dla wszystkich w identycznym tempie. Wiem, nudne to i odarte z pewnej romantycznej mistyczności…

Ale wiesz – my faceci jesteśmy prości… ;-)


O czasie By: Gretchen (20 komentarzy) 18 listopad, 2008 - 01:25