W Krakowie, Docencie,

W Krakowie, Docencie,

taki wiatr by się przydał:-) Tyle, że jak przychodzi, to jest to halny i z rozumem nie można się spotkać. Wszyscy równo zaczynają szaleć: na ulicach, chodnikach, w domach. Poza tym owa listopadowa szarość w Krakowie jest… trudna do wytrzymania.

Natomiast w górach co przeleci jedna chmura to inne światło i nowy obrazek – niemal taki sam, a jakby całkiem inny. Zresztą jako spece od fotografii wiecie to lepiej ode mnie.

Pozdrawiam serdecznie


Przed zimą By: analityk (10 komentarzy) 17 listopad, 2008 - 08:05