Prawdę pisząc...

Prawdę pisząc...

...to mi akurat ustrój prezydencki nie pasuje, więc i prezydent Tusk mi obojętnie powiewa. Silna prezydentura mądrego prezydenta nie jest w moim kraju możliwa, więc się ze skrzeczącą rzeczywistością nie będę borykał...

I tak od zawsze skazany jestem na wybieranie mniejszego zła a nie większego dobra. W pojedynku Kaczyński – Tusk jeden z nich przegrał dla mnie na zawsze. Wtedy, gdy odrzucił mą wewnętrzną nieśmiałą akceptację wyborczego faktu dokonanego i zameldował prezesowi partii…

Wybór mam tylko jeden: pójść, czy nie pójść do urny!


Przysługa By: Sylnorma (18 komentarzy) 16 październik, 2008 - 12:45