Pani Anno

Pani Anno

Pisząc tam miałam na myśli gabinet Pana Yayco, choć zamotałam niejednoznacznie.

Co do Wielkiego Jerzego, to gdyby Pani przy Nim lub Żonie Jego wymieniła moje nazwisko, to ho ho proszę Pani. Ja im trochę popsułam tę... no… komfortową sytuację biznesową.

Oczywiście otrzymałam za to list dziękczynny od PARPA, ale o mnie od Nich nie usłyszy Pani nic dobrego.

Słyszałam, że jestem psychopatką. Z drugiej ręki to fakt. Dziwnie jednak dałam wiarę plotkom .

A i jeszcze dołożyłam swoje w sprawie pewnej ustawy, co to dzisiaj jest uchylona, a nie była przedtem.

I się z profesorem spierałam na liście dyskusyjnej. Choć profesor popełnił pewien błąd w założeniach i zamilkł. Nie wiem czemu?

Pani Anno, to długa jest historia. Nie wiem jak z moją karmą w tej sprawie.

Może nie tak źle, bo zatrzymałam się w pewnym momencie wierząc, że resztę załatwi kosmiczna równowaga. Teraz podobno kosmos się włączył.

I widzi Pani, ja znowu spamuję.

Choć może to w gruncie rzeczy jest na temat…

Pozdrawiam Panią serdecznie :)


Tybetański "Człowiek z marmuru" By: manna (31 komentarzy) 26 sierpień, 2008 - 18:07