Panie Merlot

Panie Merlot

Jak to jaką? Taką do wyśmiewania się ze mnie z czułością. To ostatnie Pana ratuje, a mnie rozbraja.

Marzeny Trzy mnie akurat same w sobie nie ruszają (ja nie mężczyzna), ale jakąś strunę we mnie poruszają te blizny.
Widoczne i niewidoczne.

O taich sprawach ja pisać chyba nie umiem.

Mad umie i ja to wiem.


Póki Snejk uciekł... By: maddog (21 komentarzy) 16 lipiec, 2008 - 20:09