Mad Dogu

Mad Dogu

To jest tylko tak, dla łatwości napisane. Chodzi o to, czy będąc w niebie można być nadal ateistą?
Inaczej. Czy latając po świecie prywatnym odrzutowcem, wypada drzeć mordę na koncertach wypominając ludziom konsumpcyjny stosunek do życia i na przykład obojętność wobec głodujących w Afryce?
Tak naprawdę, chodzi o wizerunek samego siebie i trzymanie się własnych przekonań i fobii, wbrew oczywistym faktom. Tak mi się wydaje, że o tym napisałem, ale pewny nie jestem. :) Pozdro


Ateiści w niebie By: jarecki (30 komentarzy) 18 maj, 2008 - 09:26