Merlocie

Merlocie

ale z chrzanem? nie lubię chrzanu :-(
Bo tak to brzmi fajnie.
I dlaczego zdjęcia słoika, a nie gotowego dzieła, ha?

Ostatnio eksperymentujemy nieco z domowym sushi – spraszamy kilkoro znajomych, gotujemy superkleisty ryż, kroimy ogórek, awokado, jakieś ryby wędzone (początkujemy w tej kwestii, raz ktoś przyniósł surowe, ale jakoś nie takie pyszne to wtedy wyszło), kawior, cały czas nie udaje mi się trafić na filadelfię w odpowiednim czasie, więc nie ma, ale planuję włączyć do zestawu. Wręczamy znajomym matki do zwijania, papierki z alg i zabawa przednia. Ale dlaczego ja o tym piszę? A, imbir. Zaczynamy od marynowanego imbiru i cały czas przegryzamy imbirem.


Przekąska na (dla) Maxa By: merlot (7 komentarzy) 27 kwiecień, 2008 - 22:12