Małe pociechy..... .

Małe pociechy..... .

dla mnie “tabletką optymizmu” przy rannym wstawaniu jest mój najmłodszy – trzy i półlatek. Wpada do naszego łóżka i niezgrabnie głaszcze po włosach – może to przyjemne nie jest, ale uśmiechu na jego twarzy jaki odnajduję podczas tej czynności nie zamieniłbym na żadne skarby :-))))

p.s.
Czasem się mnie pytają – razem ze starszym: tatusiu a dlaczego jesteś smutny? A ja tylko o czymś myślę. Ponoć jak jestem zamyślony, to mam smutną minę, :-)))


Czekając na zmartwychwstanie By: odys (20 komentarzy) 13 marzec, 2008 - 11:30