A wie Pan

A wie Pan

mnie przyszło to do głowy.

Mój rozum i pozostała reszta mnie, coś jakby podejrzeń nabrały… Tak sobie myślę, że też on dzisiaj się doczłapał. Mógł być przecież wczoraj, albo jutro. Teraz sprawdzić trzeba czy nie miał być pierwotnie wtedy, gdy mieli o nas gadać w sejmie, ale im się nie udało z powodu żałoby narodowej…
I oczywiście z kim uzgadniał termin.

Ale takie rzeczy to ja mogę załatwiać normalnie, a nie w sytuacji kryzysowej związanej z poranym wstawaniem kiedy każda moja komórka jest wściekła, a ja zbyt wiele energii zużywam by zmusić się do wykonania prostych czynności.


Gretchen w publicznej służbie, odcinek I: bezpieczeństwo i higiena By: Gretchen (11 komentarzy) 6 luty, 2008 - 18:42