KJWojasie...

KJWojasie...

...nie zamierzam się wykpić, ale nie oczekuj, bym w najbliższym czasie wrócił do tematyki holokaustowej. Nawet “Strach” odłożony odłogiem leży, bo bardziej mnie wciągnął thriller rockowy pt. “Rockowy Armagedon”...

Zawsze zresztą pisałem wprost, że dla mnie tamte bolesne, tragiczne sprawy ważne są w wymiarze zupełnie jednostkowym. Ja, mój ojciec, mój dziadek, moi sąsiedzi. Od tego wychodzę w liczby mnogie. Bardzo powoli i z namysłem.

Inaczej też się czuję, bo mó dziadek zostawił mi w spadku świadomość współdziałania w ratowaniu skazanych na zagładę. Rodzice zostawili mi w spadku przyjaźń do konkretnych Żydów. A moja córa w Izraelu kultywuje rodzinne tradycje w swój własny sposób i dotyczy to też konkretnego, jednostkowego Amita…

Sprawa więc nie jest pilna. “Strach” już znika z czołówek. Stosunki polsko-żydowskie będziemy jeszcze naprawiać lub psuć długo. Zawsze indywidualnie…
Pozdrowienia i powodzenia
:)


Buczacz By: brakszysz (19 komentarzy) 3 luty, 2008 - 21:47