Nic nie wymazywać.

Nic nie wymazywać.

Pamiętać.

Jak również przyjąć do wiadomości, że pokolenie, które za to odpowiada, już praktycznie wymarło. I nie stosować odpowiedzialności zbiorowej.

My znamy to z opowiadań. Nasze dzieci i wnuki będą powoli zapominać i starać się żyć po swojemu. Taka jest kolej rzeczy. Historycy niech się spierają o tragedie sprzed 60 lat, a następne pokolenia niech się uwolnią od duchów Stalina, Hitlera i kogo tam jeszcze.

Musimy sobie zdać sprawę, że II wojna światowa będzie dla następnych pokoleń mniej więcej tym samym, czym wojna trzydziestoletnia dla nas. Ja się chyba z tego cieszę.


Buczacz By: brakszysz (19 komentarzy) 3 luty, 2008 - 21:47