Przeciez, zeby miec jaja trzeba koguta…-powiedzialem niepewnie

Przeciez, zeby miec jaja trzeba koguta…-powiedzialem niepewnie

he he he też tak kiedyś myślałem ale moja żona odpowiedział mi: “Baba do jajeczkowania nie potrzebuje chłopa to kura też nie musi mieć koguta żeby znosić jaja”

“kiedy bede chcial np. zjesc rosol i na drugie udko to musze wezwac czlowieka do Szechity czyli przecieciu jednym szybkim ruchem za pomoca idealnie gladkiego noza tchawicy zwierzecia.A potem posolic mieso i troche poczekac, az krew zejdzie.”

zjadłbyś własną kurę? to tak jak zjeść kota, albo kanarka … :) ja kiedyś miałem kury i wszystkie godnie padły ze starości, za te wszystkie jaja w majonezie, jajecznice, panierki … to były super jaja bo ptaszyska sobie ryły gdzie chciały, robaczki podjadały … teraz nie jem już jaj … :) :D

pozdrawiam

“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”


Wlasne jaja na sniadanie By: girit (23 komentarzy) 31 styczeń, 2008 - 07:19