Trudne ćwiczenie...

Trudne ćwiczenie...

...ale spróbujmy sobie wyobrazić, że nasz rodak jest winny. Czy wtedy też bronilibyśmy go wewnętrznie przed angielskim wymiarem sprawiedliwości?

Do nas docierają tylko relacje naszych dziennikarzy, rodziny oskarżonego (już skazanego…) i jego prawnika. Trudno nam uwierzyć w bezstronność ławy przysięgłych. Czy nie osądzamy ich przez pryzmat samych siebie? A jeśli ci ławnicy jak najbardziej obiektywnie i wnikliwie rozpatrywali i osądzili ten przypadek?


"Angielskie" prawo By: brakszysz (4 komentarzy) 28 styczeń, 2008 - 22:03