-->Igła

-->Igła

Panie Igło, rozmowa jest trudna, bo nie słuchasz Pan tego co się mówi albo słuchasz, tylko że przede wszystkich chcesz prowokować. Weźmy Irlandię, do której podobno aspirujemy :-), a która poza Dublinem jest krajem półanalfabetów i ludzi, którzy żyją z tego co im urośnie na polu i co złapią w morzu. Funkcjonowanie tamtejszej administracji publicznej wprawiłoby JarKacza i Tusku w osłupienie. Tam państwo może funkcjonować bez polityków. Na normalnym poziomie zarządzania sprawami bieżącymi wszystko się kręci według ustalonych zasad i wybory wpływają na to w stopniu minimalnym. Rząd może zwiększyć podatki, zaostrzyć prawo antymonopolowe, zlikwidować ichni Senat itd., ale póki tego nie zrobi wszystko działa i nie trzeba dotknięcia premiera, żeby spółka oczyszczania miasta albo zakład energetyczny pracował (np.). Co więcej, premierowi nic do tego, bo to przeważnie nabory z konkursu (prawdziwego) bądź usługi prywatne (przeważnie). Nigdzie nie napisałem, że liderami nie mają być ludzie bez charyzmy, bez dodatkowej właściwości. Nie przeceniam jednak ich znaczenia. Ktoś, kto dzisiaj nie potrafi pracować w grupie nie ma żadnych szans. Za Brownem, Zapatero, Sarkozym stoją armie ludzi. I drugi szereg, to już nie jest szwagier i kuzynka żony. To są ludzie od roboty, którzy mają pojęcie. Co do zasług PiSu, który pogonił żubra - nie będę się specjalnie spierał. Nie uważam jednak tej teorii za trafną. W Polsce generalnie wiele rzeczy się zmieniło. Przyszło nowe pokolenie, była komisja rywinowska, zaczął działać IPN, Kwasniewski kilka razy nieopatrzenie wystapił w tv po pijaku... Nie widzę w tym szczególnego tchnienia wodza. Zresztą dla mnie świat nie dzieli się na PiS i zwolenników III RP. Kuronia z Michnikiem versus Kaczyński. Odrzucam tę alternatywę. Ona fałszuje rzeczywistość, proponuje Pan język debat gazetowych, polaryzację z kampanii wyborczej zaplanowanej przez Bielana i Kamińskiego, z Ziemkiewiczem w tle. Mnie interesuje - np. - kto i jak dokończy lustrację albo zliberalizuje gospodarkę. To w tym podziale się nie mieści; jest od tego podziału niezależne. Dla mnie polityka to praca, Pan zdaje się uważać, że to - powtórzę się - przebiegły plan, knucie i romantyczna przygoda. Może tak było, ale w "trzech muszkieterach". Tutaj mamy inne zdanie. Tak będzie musiało zostać.
Dlaczego PiS: nie By: Sylnorma (38 komentarzy) 15 grudzień, 2007 - 10:59