Autorze,

Autorze,

dla mnie najdziwniejsze, a może najpiękniejsze, jest to, że zarówno Nagy, jak i Dubczek wcale tak od zaraz nie chcieli wyzwalać i uwalniać. Wprost przeciwnie. Zaczynali od moderowania nastrojów i koncyliacji. Dopiero jak zderzyli się sowieckim betonem niezrozumienia, zaczęli rosnąć do miary, na którą historia dała im szansę. Rośli wraz ze swoimi narodami i stawali się ich głosem.

I razem ze swoimi narodami ponieśli klęskę.


Nagy, Dubcek, Jaruzelski By: sirhamilton (14 komentarzy) 13 grudzień, 2007 - 15:21