Słówek kilka

Włażę...Uff

Nie jest dobrze, bo czasu mało, a do tego komputer nie jest moim płucem, nawet nie kończyną czy inną parą kaloszy. Wszystkich, którzy dotąd mieli wiarę w moje siły, przepraszam. Ponieważ jestem z krwi i kości, w szczególności włosów, blondynką, więc opanowuję sztukę bywania w Tekstowisku opornie i mozolnie. Otwarcie mówię, jak jest. Może kiedyś będzie lepiej i zaskoczę tych, którzy właśnie, półgębkiem, syczą : ale siara!

Pozdrawiam wszystkich, życząc lekkości klawiatury i godnych siebie rozmówców!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Barabaszu

Wlazuj i czuj się dobrze.
:)

Igła – Kozak wolny


Igło,

lezę, jak umiem. Ale dobrze dojrzeć na szczycie Twoją sylwetkę!

barabasz – baszka


Rzeczywiście jesteś

blondynką! Mówię wyłącznie o kolorze włosów, bo reszta się nie liczy – to pogłoski.
Ej, i ja blondynką w dzieciństwie byłam .

Słowem: witaj .


Aga,

a powiem Ci, że ciut się to zmieniło. Ostatnio pani fryzjeraka wypuściła mnie z fotela jako rudawo- brązową blondi ;) Jakoś tak jej wyszło. Ja oniemaiałam i taka wróciłam do domu. Asertywności zero! Na szczęście Michał uznał, że zmiana czasem bywa fajna ;) Pozdrawiam nocnie i mocnie!
barabasz – baszka


Witaj :-)

Miło Cię tu widzieć. U mnie teraz też jakoś czasu mało i czytać nie mam kiedy, a tu takie Tekstowisko! Zdążyłam się zarejestrować i do kilku tekstów zajrzeć i już wiem, że nie dam rady nadrobić. A jakie dyskusje widziałam kątem oka!

A co do tej asertywności – skądeś to znam – 2 lata zajęło mi wyproszenie takiej fryzury, jaką chciałam. A pani fryzjerka idealna po 2 strzyżeniu wyniosła się daleko (pozdrowienia dla Rzeszowa) i znów nie-do-końca-TO mam na głowie.

pozdrowienia serdeczne


Fryzjer

już się o mnie upomina.
Julll – do Rzeszowa mam bliżej niż Ty, ale to i tak za daleko :)


Jull,

właśnie! Wciąż szukam tego właściwego. I jak już mi się wydaje, że go znalazłam, to albo odchodzi bez śladu z pracy, albo za drugim farbowaniem robi mi na głowie krzywdę! ;p Cóż, ważne, że kiedyś będziemy siwe i kłopoty się skończą. Ściskam serdecznie!
P.S. czytać to ja będę mogła chyba dopiero po Świętach – w przerwach między sprawdzaniem próbnej matury. Niestety…
barabasz – baszka


Aga,

zaczęłam się nawet zastanawaić, czy nie zrobić tak, jak moje koleżanki z pracy, i zamówić sobie fryzjera domowego. Ponoć nawet taniej wychodzi…
Pozdrówki!


Szczęściaro!

Siwa kiedyś.
Kiedy to kiedyś się zaczęło? Nie pamiętam :(


Aga!

Nie pociskaj kitu! Widziałyśmy się, więc wiem, że daaaaaleko Ci do siwizny! I basta!:)
barabasz – baszka


Masz rację

współczesne farby są naprawdę dobre ;)


Niech żyją

blondynki!

Serdeczności, Baszko


tak na marginesie:-)

No to chcialem tylko pochwalic sie, ze gdy mialem kiedys dlugie wlosy, to mialem taaaaaaaaaaaaaakie rude pasemko.
Dziekuje.

It`s good to be a (un)hater!


Baszko Kochana

Jak fajnie, że tu jesteś!

Kłaniam się zielono


Michał,

obiecuję, że następnym razem przypilnuję panią i wrócę do koloru, gorzej z moją wewnętrzną łamaną blondynkowatością, ojć tutaj wietrzę jeszcze wiele, wiele kłopotów. Ściskam mocno!
barabasz – baszka


Mad Dog,

pięknie musiało to wyglądać i intrygująco… ;) barabasz – baszka


Sosenko Droga,

jestem, jestem, ale póki co nieporadnie i na skróty. Jak czytasz, stać mnie tylko na dywagacje na temat koloru włosów :D Och, wydaje mi się, że Mistrzowie Ceremonii inaczej widzieli poziom rozmów – hi, hi!Tulę serdecznie!
barabasz – baszka


Niechaj żyją blondynki!

Vivat, Barabaszka!

A z trudnościami (znam ten ból!) bierzmy się za bary.

Pozdrowienia


Ceterum censeo: “Raport Witolda” lekturą obowiązkową. Nie tylko w szkole. I nie tylko w Polsce.
Sondaż: http://michaltyrpa.blogspot.com/


Michał,

byłam, czytałam, głosowałam. Pozdrawiam!
barabasz – baszka


Subskrybuj zawartość