H jak Hey, N jak Nosowska czyli alfabetu muzycznego część IV

Tak sobie pomyślałem, że zaprzestałem moje alfabety filmowy i muzyczny pisać,a przecież jeszcze trochę inspiracji i fascynacji jest, tyle, że jakoś zebrać się nie mogę, ale coś dziś, właściwie już nawet wczoraj czy przedwczoraj mnie naszło, że o Heyu napiszę. ( z polskich zespołów to jeszczo na pewno pidżamowo-strachowy przegląd planuję)

Hey, obok Closterkellera i Armii mój ulubiony band, poczynająć już od utworów starch z płyty ,,Fire” do tych najnowszych (jedynie płytka ,,Music, Music” mi jakoś nie podeszła, za to wcześniejsze ,,Sic” i ta w kształcie znaku stop były dobre całkiem).
Nosowska zaś solowa to też zjawisko ciekawe i godne posłuchania.

W ogóle Katarzyna Nosowska to dziwna artystka, skromna, sprawia wrażenie niesmiałej, pamiętam koncert kiedyś, na którym stała 2 godziny bez rucvhu prawie, trzymając mikrofon i zajmowała się tylko tym, co umie: spiewaniem.
jakiż to był kontrast do pajacującego markowskiego, krzyczącego w przerwie międyz piosenkami, ze Warka jest zajebista ( o sponsorze imprezy). Nie muszę chyba dodawać, kto lepiej zagrał i zaśpiewał.

Zacznijmy od czegoś najbardziej klasycznego, co jednak zawsze mnie porusza, w różnych wersjach:

To wersja oczywiście nie oryginlana tylko z 1997 roku z udziałem Niemena, Markowskiego i innych artystów, choć chyba oryginał nawet lepszy jest, ale ta ,,powodziowa” wersja tyż chwyta.
Oczywiście Hey nie kończy się na jednej, nawet tak dobrej acz przy okazji bardzo popularnej piosence.
Teraz coś znacznie nowszego, chyba z tej płyty, co jej właśnie nie lubię za bardzo (choć jak przystało na fana zespołu nie posiadam żadnej płyty:) plus przegranymi dwoma koncertami, więc mogę się mylić)

A teraz coś magicznego naprawdę, znowu z początków ich kariery:

A to trochę nowsze, ale też już ma trochę latek, to właśnie z tej płyty ośmiokątnej , znaczy co jak ,,Stop” wyglądała, pamiętam, że ten utworek nawet chyba komercyjne stacje grywały często :

Teraz Nosowska zaśpiewa zaś z druga panią, co wokalnie jest równie świetna, a i tekstowo tyż (choć chyba w przeciwieństwie do Kasi Nosowskiej nie śpiewa swoich tekstów)
Ta pani to oczywiście Renata Przemyk:

A tu, stary dobry rock, kto teraz tak śpiewa:

Czas na Nosowską filmową, też zawsze zachwyca:

Nosowską, liryczną, mroczną i kameralną:

Nosowską, przebojową, sportową i w dodatku w towarzystwie, nadzwyczaj jak na nią optymistyczną:

Zaczęliśmy klasycznie, skończymy jeszcze bardziej klasycznie.

I w sumie pozytywnie.
No, ale wiosna idzie, więc ,,Zielono mi”.
A nawet jak nie zielono, to się zazieleni. Byle nie na śmierć jak w jednej piosence Pidżamy, chociaż czemu nie.

Więc zielone pozdrowienia i zielona piosenka, oczywiście zaśpiewana świetnie:

Pozdrowienia dla tych, co nie śpią, bo i po co spać, co napisawszy właśnie spać idem, nawet tekstu nie sprawdziwszy, cóż w nocy można sobie pozwolić na błędy…:)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Grzesiu

Jak miło tu u Ciebie, tak przyjemnie i bardzo klimatycznie.
I jeszcze dopowiem TYLKO – więcej takich ‘błędów’, a życie staje się nagle łatwiejsze. Zapominam, że gdzieś tam w świecie (wstawić odpowiedni kraj) znów giną ludzie, że polityka to bura suka i inne takie

Dziękuję i pozdrawiam niedzielnie :))


No dzięki

za pozytywną opinię, ale to nie moja zasługa tylko Nosowskiej:)

A błędy, no cóż, pewnie zostały w tekście jakieś , jeszcze korekty nie zrobiłem i w sumie mi się już nie chce:)

Pzdr


ech, nie bij grzesiu

ale dla mnie Hey skończył się na “Pytajniku”.

Human Bazooka


E tam, a znasz płytę ,,Sic",

dla mnie świetna rzecz, szczególnie ww wersji koncertowej, jak ją w Trójce promowali, który ów koncert na kasecie mam, płyta z 2001 roku, moim zdaniem niektóre utwory magiczne, w dodatku się z tekstami utożsamiami prawie:).
Taki ,,Mikimoto-król pereł” czy ,,Cudzoziemka w raju kobiet”

A to, co najbardziej lubię tyż w sumie jest na youtube,znalazłem teraz, utwór z płyty ,,Karma” , nie wiedzieć czemu myślałem, ze to z ,,Sic” a on starsyz jednak jest.


Eh, ja to gupi jestem

i szukać nie umiem, notka się nadaje do kosza albo do zmiany, bo te utwory, które mnie bardzo fascynują, tyż są do znalezienia, a ja jakoś już za późno w nocy tekst pisałem i nie bardzo czaiłem, co robię:)
Więc jeszcze to:


Jeszcze jeden link (nieśpiewany, ale niezupełnie nie na temat)

A jest może gdzieś link do Nosowskiej opowiadającej dowcip o kurczaku? Ja tutaj tego dowcipu nie powtórzę, bo on jest śmieszny tylko wtedy, gdy pani K.N. go opowiada :)
Onufry Zagłoba


Owczarku,

spróbuję poszukać, ale nie kojarzę nic takiego.
Dzięki za wizyte i komentarz.

Pozdrówka


grzesiu

a pamiętasz duecik z Kazikiem? to był wykop
Prezes , Traktor, Redaktor


re: H jak Hey, N jak Nosowska czyli alfabetu muzycznego część IV

Ten dowcip Nosowska opowiedziała kiedyś na TVN Style w rozmowie z Rogalską i Pauliną Młynarską. Ale podobno ciągle znajomym go opowiada.
Onufry Zagłoba


Max,

chodzi o tę piosenke o Leszczyńskim ,,Zoil”, ,,Kudrupel nadęty, miernota przeklęty, “
No fajna tyż w sumie…


re: H jak Hey, N jak Nosowska czyli alfabetu muzycznego część IV

Znajomy mnie piosenką K.N. dobija – kiedy złoszczę się na pogodę, psa, śmieci na ulicach, idiotę w urzędzie, własną głupotę – podśpiewuje“masz to, na co godzisz się”.

Defendo


Defendo,

dobre…
:)
pzdr


Subskrybuj zawartość