Delilah mnie zbeształa, a raczej się obraziła, że w tekście o naipiękniejszych głosach spoza Polski nie było Edith Piaf.
http://www.tekstowisko.com/tecumseh/53477/najpiekniejsze-glosy-kobiece-n...
Ja sam czułem niedosyt, że nic po francuskiemu nie zamieściłem, ale cóż germańskie klimaty zawsze mi były bliższe i na francuksiej kulturze się nie znam, stąd paradoksalnie niemiecka Nina Hagen z fińską Apocalypticą się pojawiła, a z Francji nic.
Cóż, można się tłumaczyć, że ja inaczej niż Heine raczej w germańskich upiorach i mrokach się specjalizuję, raczej więc zachwyt Madame de Stael podzielam i Literaturę Północy preferuję, wampiryczne dźwięki skandynawsko-germańskie preferując.
Ale nie będę się pseudoerudycyjnie tłumaczył, tylko nadrabiam zaległości…
Więc zaczniemy tak:
Wprawdzie kobieta to nie jest, ale klasyk za to jak najbardziej klasyczny, no i wersja francuska przejmująca chyba bardziej niż angielskojęzyczne, poza tym zresztą oryginał, bo historia tej piosenki od Brela się zaczęła.
Po francusku zaśpiewała ją też Nina Simone, więc warto i jej posłuchać:
No, a teraz już czas na tę panią:
Może jeszcze to:
No i na zakończenie jeszcze jeden utwór:
A może jeszcze coś cudownego jeszcze bardziej:
Bez komentarzy moich, bo ja o muzyce gadać nie umiem za bardzo, zresztą po co, w ogóle ostatnio ma rola w pisaniu do odtwórczej się ogranicza raczej.
A by być jeszcze bardziej odtwórczym zalinkuję jeden z najpiekniejszych tekstów jaki w S24 przeczytałem, dawno temu, jeszcze w 2006 roku:
http://boomcha.salon24.pl/2226,index.html
No i ilustracja muzyczna do tekstu Boomchy, może to:
No teraz to już tylko zamilknąć mi zostaje…
P.S. Jak widać z kilku ostatnich wpisów nie mam weny,chyba więc przerwa w pisaniu krótka mi potrzebna…
komentarze
Szanowny Grzesiu
przepraszam,że się wcinam,ale nie byłoby Edith Piaf bez tej piosenki:
Dodaję bardziej kameralnę wersję
Zenek -- 11.03.2008 - 11:32Panie Zenku, bardzo dobrze, że się pan wcina,
poza tym ma pan rację.
grześ -- 11.03.2008 - 11:39pzdr
>Grześ
Nie tyle byłam obrażona drogi Grzesiu, co rozczarowana i …zdegustowana tym pominięciem Edith.
Nawet przyszło mi go głowy, że poczciwe z grzesia stworzenie, ale na muzyce to się nie zna za grosz. Bo jak można pominąć Tak niesamowite zjawisko jak Edith, a zamiast niej zachwycać się jakimis Nenami czy coś w tym stylu…? Herezja i bluźnierstwo! No i ignorancja kompletna! I arogancja! I w ogóle rzecz straszna, niegodna i niewybaczalna! Już nawet chciałam zgodzić się z Paliwodą, co do tego że grześ to jakiś aligator, rekin ludojad albo nawet tygrys szablozębny.
Pomijam już że zawód mi sprawiłeś straszliwy, przy okazji przyprawiając o migrenę i globus histericus:)
Już nawet w okolicach beczki Pana Yayco dałam wyraz swoim emocjom, do tego stopnia, że poprosiłam Pana Yayco aby Ci zakomunikował to i owo jeśli go odwiedzisz. Zapewne tego nie uczynił, bo siedzenie w beczce raczej nie wpływa pozytywnie na pamięć (chyba trzeba mu podrzucić jakiś Geriavit albo coś takiego)
No ale jak zobaczyłam ten dzisiejszy wpis to serce zmiękło mi od razu:)
Masz Grzesiu wybaczone wszystko hurtem i jeszcze w promocji miesięczny abonament na słuchanie Neny i Dody. Przez miesiąc możesz się nimi nawet bezkarnie zachwycać, a co mi tam! Jak szaleć to szaleć!
No i w ogóle znów jestem Twoja fanką:)
Merci monsieur
Delilah -- 11.03.2008 - 12:49>Zenek
Tobie też merci beaucoup za wcięcie:)
Tylko kurczę, chwilowo nie mogę sobie nawet posłuchac, bo nie mam głośników!
Dopiero po południu będę mogła się delektować pięknym głosem Edith.
Delilah -- 11.03.2008 - 12:58Wrrr…! Nie lubię czekać!
No tak, ja tu prezenty robię, a tu mi o Dodzie piszą...
,,Już nawet w okolicach beczki Pana Yayco dałam wyraz swoim emocjom, do tego stopnia, że poprosiłam Pana Yayco aby Ci zakomunikował to i owo jeśli go odwiedzisz. Zapewne tego nie uczynił, bo siedzenie w beczce raczej nie wpływa pozytywnie na pamięć (chyba trzeba mu podrzucić jakiś Geriavit albo coś takiego) “
Czytałem, nie musiał więc komunikować, ja czytam wszystko:)
,,No ale jak zobaczyłam ten dzisiejszy wpis to serce zmiękło mi od razu:)
Masz Grzesiu wybaczone wszystko hurtem i jeszcze w promocji miesięczny abonament na słuchanie Neny i Dody. Przez miesiąc możesz się nimi nawet bezkarnie zachwycać, a co mi tam! Jak szaleć to szaleć!”
Na razie to się tylko ,,Autumn leaves” w róznych wersjach zachwycam, Eva Cassidy n.p., cudowne…
Pzdr
grześ -- 11.03.2008 - 14:37>Grzesiu
Dla mnie Nena czy Doda to wsio ryba. O obu świat, a właściwie lokalni fani będą pamiętać krótko, o Nenie praktycznie już zapomnieli, pamięć o Dodzie i jej dokonaniach również zginie w tempie ekspresowym.
A EDITH TO CO INNEGO!!!!
No i czasem zdarza mi się być złośliwą @ :) (czepliwość zarzucił mi Pan Yayco, ale oczywiście ON uczynił to bezpodstawnie i zamierzam wyciągnąć z tego zarzutu odpowiednie wnioski)
A Evę Cassidy też lubię. Zwłaszcza jak śpiewa “Fields of gold”, zawsze sie zastanawiam czy wolę jej wersję, czy Stinga?
Delilah -- 11.03.2008 - 14:56jak ,,Fields of gold", to tylko Eva Cassidy:)
choć Stinga tyż lubię.
grześ -- 11.03.2008 - 15:01