Pan Yayco napisał, że mu sie krótka przerwa międzysemestralna skończyła, mi się kończy przydługa więc powinienem od jutra zacząć w końcu się zajmować czyms innym niż TXT.
W sumie nawet jutro nowy semestr się zaczyna i praca, więc okazja jest, gorzej z motywacją:)
Ale tak sobie pomyślałem, że zanim zdecyduję się rzadziej lekko udzielać tu (choć sam w to nie wierzę), to zaprezentuję utworek pewien w prezencie tekstowiczom, którego moge słuchać nieustannie.
Przy okazji nikt jeszcze nie napisał na TXT historii grunge`u (Docent Stopczyk pilnie poszukiwany:))
A ten utworek to wykoania Nirvany choć śpiewał go chyba David Bowie wcześniej, znaczy w oryginale.
,,The man who sold the world”
Eh, jak ja lubie takie melacholijne piosenki, można słuchac bez końca
A teraz Bowie:
A jak już Bowie, to nie moge sobie odmówić przyjemności zaprezentowania utworku, którego moge słuchać bez konca.
,,Space Oddity” rules!:)
To tyle..
komentarze
>Grzesiu
Bowie jest de best!
łykam w całości … a najbardziej lubię “5 years”
a co do “Sympathy…” tak nagrał to Tiamat :)
“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”
Docent Stopczyk -- 18.02.2008 - 12:15re: Późnonocny tekst o niczym znowu
ta muzyka dzisiaj niczym miód na me zbolałe serce, Grześ dzięki,dzieki, słucham i słucham i nasłuchać się nie mogę, Bowie od kiedy go pamiętam był “de best” cytując Docenta
arundati.roy -- 18.02.2008 - 16:35Docencie,
no Bowiego nie znam zbyt dobrze, ale te dwa utworki lubię.
Arudnati Roy, cieszę się, że słuchasz i że się podoba.
A czemu serce zbolałe, wiosna nieługo teraz piekny śnieg (przynajmniej u mnie), dobra muza,dobre teksty na TXT, trza się cieszyć:)
Pzdr
grześ -- 18.02.2008 - 21:50>grześ
skombinuj sobie “Rise and Fall of Ziggy Stardust” Bowiego
Five Years … obadaj sobie tekst … :)
“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”
Docent Stopczyk -- 18.02.2008 - 22:02re: Późnonocny tekst o niczym znowu
nadchodząca wiosna to jest to na co czekam, bardzo
arundati.roy -- 19.02.2008 - 09:54wszysko przez Grzesia
Przez Grzesia, za co mu jestem wdzięczna- nie żeby od razu dozgonnie, mam dzisiaj dzień Dawida Bowie , tzn od rana słucham tej fajnej i co tu się szczypać muzyki z czasów chmurnych (tak,tak, niestety) i durnych (jak twierdzi jeden poeta i tabun psychologów) ale najpiękniejszych bo raptem tylko kilka lat jestem młodsza od DB, ale dokonań ,że sie tak nieskromnie pochwalę żadnych, ot co…
arundati.roy -- 19.02.2008 - 15:22pozdrawiam Grzesia serdecznie.
Jak na wczasach klimatycznych
nie koniecznie na Syberii zaraz, ale gdzieś w pobliżu Gdańska, powiedzmy między Jelitkowem a molem w Sopocie
MarekPl -- 21.02.2008 - 11:34Mnie też wychodzi, że jeszcze troszkę jestem młodszy od DB, ale jakie to może mieć znaczenie? Nie mam pojęcia
Hm, w
sprawie bycia młodszym od Bowiego, to ja dużo młodszy jestem< bo w sumie Bowie kilkanascie lat chyba prawie przed moimi narodzinami śpiewać zaczął (a kiedy dokłądnie zaczął, to nie wiem, ale gdzieś chyba koncówka lat 60-tych?), ale dokonań tyż mi brak, więc droga Arudnati, nie ma się czym dołować
Marek Ołżyński, wiotam sredecznie tu, też nie mam pojęcia, ale to nie nowość.
Pozdrówka dla wszystkich
grześ -- 22.02.2008 - 22:52re: Późnonocny tekst o niczym znowu
pozadrościć Tobie Grzesiu i tyle , oczywiście tego że później się urodziłeś, pozdrawiam serdecznie niezależnie od metryki, bo na dłuższą metę nie ma znaczenia
arundati.roy -- 23.02.2008 - 15:05