— Pawełek, powiedz kim chciałbyś być? — zapytał z łobuzerskim uśmiechem wujek Janek.
— Pewnie wujkiem Jankiem, to u was rodzinne… — wtrącił spocony Marcjanik i ziewnął aż z jabłonki zerwały się gołębie sąsiada.
— Sam niech powie. No… Pawełek… kim…
— Archeologiem — powiedział nieśmiało mały referent jeszcze dziecko, który siedział na ławce pod domem i z podkulonymi nogami patrzył jak wujek Janek i Marcjanik wrzucają żwir do betoniarki.
— Dlaczego archeologiem? — przerwał pracę wujek Janek, a Marcjanik przysiadł na pięcie i zaczął przesypywać żwir przez palce.
— Dlatego, że chciałbym kupić mamie futro w Turcji.
— Nie rozumiem — dopytywał wujek Janek.
— Pojechałbym do Turcji wykopywać zabytki i kupiłbym mamie futro, bo nie ma. A tacie turecki sweter.
— Ty to też jesteś niezły — pokiwał głową wujek Janek. — Aż strach pomyśleć, co z ciebie będzie…
Betoniarka kręciła się jeszcze długo. Gołębie zawróciły za podstawówką, po drodze przysiadły na eternicie u Tabaczyńskiego, a spłoszone przez psa znowu wbiły się w jabłonkę, szeleszcząc liśćmi poobrywanymi od dołu przez najmłodszego od sąsiada.
-
Inne wujki janki tu.
komentarze
Panie Referencie,
aż się specjalnie zalogowałem, żeby powiedzieć, że bardzo udana ta miniatura.
Żwir przesypywany przez palce (jak w klepsydrze, prawda), dynamiczny bardzo bardzo obraz (chyba przez te gołębie, dzięki którym kamera pokazuje nieźle odjechane ujęcia całej tej sceny).
No i kluczowe proroctwo co do małego referenta jeszcze dziecka, w wykonaniu wujka Janka.
Pycha :-)
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 14.11.2009 - 19:44-->Sergiusz
Czuję się pochwalony ;) Dziękuję bardzo. Ostatnio nikt mnie nie chwali, może poza referentową, kiedy trzeba iść do sklepu w deszcz. Tyle tego mam, więc jeszcze raz — dziękuję bardzo.
Nie wiem, czy to proroctwo się sprawdziło, naprawdę... I lepiej nie wiedzieć ;) Będzie się krócej przesłuchiwanym.
Pozdrawiam,
——————————
referent Bulzacki -- 14.11.2009 - 19:52r e f e r a t | Pátio 35