Jest w Chinach cała masa małych przydatnych wynalazków, których się nie docenia (ba! – nawet czasami nie pomyśli, że coś takiego może istnieć), a które okazują się całkiem ułatwiać żywot.
Niedawno moja znajoma Baysuhi pisała o Japończykach lubujących się w tego typu wynalazkach. Bez wątpienia są oni mistrzami w wymyślaniu rzeczy jeszcze nie wymyślonych, a także często rzeczy do niczego nikomu niepotrzebnych, ale niewynalezionych ;-)
Tym razem jednak wynalazek, do którego można się przekonać – szczególnie polecany wszelkim zmarzluchom.
Ten oto model należy do Heleny :-) Użycie banalne – podłączamy do komputera, do gniazda USB. I tyle. Zimowe chłody i zimne stopy już nam nie straszne
komentarze
:))
to są bombosze
prezes,traktor,redaktor
max -- 12.12.2008 - 09:12Komputerowe bambosze
niezłe:-) Już widzę oczyma wyobraźni Panów: Sergiusza, Igłę, Jotesza, Tarantulę i innych w tym urządzeniu! O Paniach nie wspominam, bo one zawsze cos takiego maja na stopach przy komputerach. Sądząc po mojej Córce.
Ukłony dla Pana Wojciecha
Lorenzo -- 12.12.2008 - 10:32Panie Max'ie
Zwał, jak zwał – grunt, że się sprawdzają ;-)
Pozdrawiam,
Zapiski z Państwa Środka -- 12.12.2008 - 10:36Zapiskowicz
Świetne,
z chęcią bym takie ponosił, choc mi to raczej zawsze ciepło, nie zimno:)
Ale jako ciekawostka fajne.
Zabawne.
pzdr
grześ -- 12.12.2008 - 14:59Panie Wojtku Szanowny
A herbatę to one zaparzyć i podać też potrafią?
Ukłony z daleka zasyłam
Lorenzo -- 12.12.2008 - 15:21Słów kilka
Grzesiu – też chwalę sobie, że nie należę do zmarzluchów :-)
Panie Lorenzo – herbaty niestety nie zaparzą. Ale ja je tam rozumiem – pełen ceremoniał parzenia herbaty to skomplikowana sprawa :-)
Z drugiej zaś strony – o zaparzenie herbaty można poprosić właścicielkę tychże bamboszy – właścicielkę z ciepłymi stopami łatwiej przekonać ;-)
Pozdrawiam,
Zapiski z Państwa Środka -- 12.12.2008 - 16:22Zapiskowicz