Bo i po co?
Zawsze przychodziłeś aby najpierw coś dać a potem zabrać.
Traktowałeś mnie jak dziecko.
Gorzej, jak psa któremu rzucałeś patyk.
A ja się starałem.
Raz. drugi, trzeci.
Ufny ludziom i zasadom.
Trochę niedowiarek ale jednak.
Ty jednak sobie gierkę prowadziłeś.
Boś ty pierwszy i jedyny.
Mogłeś zakatować swojego syna ale mogłeś go i wskrzesić.
Ja nie mogę.
Przestań się bawić.
Weź mnie.
komentarze
Hm,
nie wiem co napisać, jak zwykle prawie.
Więc życzę Wszystkiego Dobrego na Święta.
pzdr
grześ -- 11.04.2009 - 14:24Igła
Cóż napisać...nie zbadane są wyroki Boskie.
A co nas nie zabije, nas wzmocni.
Pozdro.:D
ha! jestem znów na TXT
Alga -- 11.04.2009 - 14:30-->Igła
Posłuchajcie, poruczniku. Was to trzeba wziąć ale na jakieś pijaństwo, a po wszystkim po łbie natrzaskać. Nie wiem, czy pomoże, ale przynajmniej dobry uczynek będzie.
;)
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:54Igła
To nie tak…
Chociaż ja do Niego kiedyś też tak powiedziałam…
Wywrzeszczałam Mu przez łzy…
Jak ja Go wtedy nienawidziłam!
Ale to nie tak…
Nie tak…
Czy ja mam jakieś słowa? Nie mam Igła, dlatego głównie milczę do Ciebie, przez to milczenie jestem może i bardziej niż poprzez słowa.
Ja jestem.
I On jest.
Wielu ludzi jest, Igła. Wielu będzie.
W tych ludziach jest i On. W Tobie, w G., we mnie, w…
Gretchen -- 11.04.2009 - 19:00-->Igła
Igła, kurwa, jak wiesz, nic nie wiedziałem. Pozdro.,
referent
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 19:20@Igła
Fakt – Boga można naprawdę nielubić. Facio jest chyba mocno nadęty. I chociaż są tacy, co próbują znaleźć jakąś myśl głębszą w tej wariackiej układance, jaką jest świat, to mój obraz Boga jest inny od tego, co na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej. Mnie Bóg się jawi, jako małych chłopczyk patrzący z zaciekawieniem co też się stanie, jeśli wrzucić dżdżownicę do mrowiska. Przez chwilę patrzy na wijącego się agonii robala, żeby zaraz pobiec gdzieś dalej i zająć się innym kretyńskim pomysłem – bo ja wiem? – wrzucić kota do studni. I tak sobie chłopczyk biega po bożym ogródku i na dziesięć głupot zrobi jeden jakiś gest miły – np. wyciągnie motylka z pajęczyny. Tylko czy my – będąc przez Boga tak właśnie traktowani powinniśmy mu za to jakiś kult okazywać? Czy nie jesteśmy wówczas śmieszni, jako ta dżdżownica, co myśli, że jak jeszcze dwa razy się wokół osi zawinie, to chłopczyk się nad nią ulituje i ją z mrowiska wyciągnie?
Ech – nawet jeśli jakiś Bóg tam jest (w co wątpię), to powinniśmy mu faka pokazać a nie modlić sie do głupiej paskudy, która tak przewrotnie nas wszystkich traktuje.
Zbigniew P. Szczęsny -- 11.04.2009 - 20:05Panie Zbigniewie
Ja Pana proszę, niech Pan jeszcze raz ten tekst przeczyta, dobrze?
I może niech się Pan skupi potem na tym, że Bóg nie jest nadętym gówniarzem, że nie trzeba żadnego kultu, że nic nie trzeba, a czasem można Dobro z siebie wygenerować. To jest prościzna, najprostsza prościzna.
Poproszę Pana, żeby Pan usiadł na pięć minut w spokojnym miejscu i nie robił nic. Nic. Tylko niech Pan podeśle jednemu Młodemu , tak jak Pan wkurzonemu na różne, jak najwięcej Dobrego.
Dla Młodego to teraz najważniejsze. Dysputy teoretyczne zostawmy na inny czas.
Mogę Pana o to prosić?
Bo proszę bardzo.
Gretchen -- 11.04.2009 - 20:10Igła
Siły
Nadziei
Zwycięstwa.
oszust1 -- 11.04.2009 - 20:29Panie Igło
Jestem.
Milczę, ale jestem.
...
RafalB -- 11.04.2009 - 20:38Panie Igło,
będę się modlił
Zbyszek (yayco) (gość) -- 11.04.2009 - 21:15Igła
Cóż rzec. Można powiedzieć, że się Synem też “bawił”... ale Syn wiedział, że tak trzeba i poszedł na krzyż. Więc zabawa to nie była.
Igło, nie bój się swojego krzyża. Dany Ci on na chwałę a nie na hańbę i przekleństwo. W nim siła ale nie od razu… – jak z dzieckiem.
Będzie dobrze. :-)
************************
poldek34 -- 11.04.2009 - 21:15“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
@Gretchen
Powinno być – do “Młodej”: Malwinka – 16 miesięcy.
Zbigniew P. Szczęsny -- 11.04.2009 - 21:22Panie Zbigniewie
Malwinka czegoś potrzebuje? Poważnie pytam, będąc już poza granicami czegokolwiek.
Choruje?
Jak ja nie lubię jak ludzie piszą niemal równoważnikami zdań.
Panie Zbigniewie…
Gretchen -- 11.04.2009 - 21:33@Gretchen
Droga Pani – na szczęście Malwinka ma się dobrze. Natomiast mamie mojej pan Bóżek zgotował los iście hiobowy…
Zbigniew P. Szczęsny -- 11.04.2009 - 21:37Poldku
Będziesz kolejną osobą, którą poproszę.
Pomódl się za Michała.
Tylko to.
Każdy człowiek ma prawo bać się swojego krzyża. A są krzyże, których udźwignąć prawie nie sposób.
Nie mów, że będzie dobrze. Tego nikt z nas nie wie, i nikt nie wie cóż to znaczy.
Jutro Jezus wstanie z grobu, a to jest prawdziwa Moc i Siła. Dlatego proszę Cię o modlitwę w tym szczególnym dniu.
Gretchen -- 11.04.2009 - 21:39Panie Zbigniewie
Tekst Igły nie jest niczym więcej, niż wściekiem.
Ja Pana proszę, żeby Pan zrozumiał sytuację ojca, takiego jak Pan. Ojca, którego syn poważnie choruje.
Moja mama też choruje, śmiertelnie. Nie mam do Boga żadnych pretensji, nie mam. Wciąż jeszcze daje nam szansę. Pewnie dlatego.
Bywało, że owego Boga przeklinałam. Tak długo, jak nie dostrzegłam Go w sobie.
Nie ma go poza Człowiekiem.
Da Pan te pięć minut Michałowi? Bardzo proszę, bardzo.
Gretchen -- 11.04.2009 - 21:47Gretchen
... prośbę przyjąłem i na “swoją listę” wpisałem.
Co do tego “będzie dobrze” – tak, wierzę w to głęboko; gdyż inaczej nic niemiałoby sensu gdyby cierpienie nie miało ma sensu.
A właśnie te dni szczególnie mówią o cenie cierpienia. Lecz małe “ale”: warto je przeżyć w prawdzie.
W prawdzie przeżył go jeden z łotrów obok Jezusa i efekt piorunujący…. .
Bać się trzeba ale dźwigać w prawdzie. Czasem ta prawda boleśniejsza niż ten krzyż.
A czasem i jedno i drugie wgniata w ziemie i pozostaje tylko… Jezu Ufam Tobie! I oczekiwanie na “deszcz” dający siłę.. . On – deszcz, zawsze nadchodzi. Z autopsji.. .
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 11.04.2009 - 21:54“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
@Gretchen
Droga Pani,
Jak by tu Pani powiedzieć, żeby nie urazić?
Powiem tak – proszę o oddzielenie moich poglądów od zwyczajnego, ludzkiego Caritas i Misericordiae, którym ludzi cierpiących i potrzebujących wraz z Panią obdarzam. Niemniej jednak – wydaje mi się najbardziej chybionym pomysłem na świecie przekonanie, że można jednym cierpieniem odkupić drugie. To jest głupie. To prowadzi do jedynie do tego, że ogromny ludzki wysiłek idzie na marne, ponieważ zamiast szukać dróg poprawy losu, ludzie omamieni tym poglądem umartwiają się po próżnicy – co najwyżej doskonaląc swoją odporność na ból.
Chrystus dał ludziom ZŁY przyklad – chcę to wyraźnie powiedzieć. Jestem mu niechętny. A jego desperackie poświęcenie nie wydaje mi się skierowane ku Ojcowi – żeby on znowu pochylił się nad ludzką owczarnią. Nie – sądzę, że był to gest ku ludzkości, która – poza garstką Izraelitów – niechętnie patrzyłaby na na Boga, który w imię nieznanych celów poddaje ją nieustannym próbom i ciągle jest z nich niezadowolony. Dzięki Chrystusowi wiara w Jahwe rozpłynęła się po świecie…
Ale proszę się modlić za Michała i za moją Mamę – to miłe. To po prostu jest ludzkie i miłe.
Pozdrawiam,
Zbigniew P. Szczęsny -- 11.04.2009 - 22:07ZS
Poldku
Najważniejsze, że przyjąłeś na swoją listę.
Ustaw to na miejscu pierwszym. Proszę.
Ja myślę tak:
nie ma znaczenia w co sobie wierzysz Gretchen, dla innych ludzi nie ma to znacznia, niechby Twoja wiara była niewzruszona, niech będzie niewzruszona. Wszystko co jest to próba. Modlitwa, myśl, obecność.
To można ofiarować, bez dodatkowych dodatków.
Gretchen -- 11.04.2009 - 22:22Ulepiłem gałę i posłałem.
To była dobra gała.
Radecki -- 11.04.2009 - 23:25Najlepsza, na jaką mnie stać.
Siły.
Szanowny Igło
normalnie,po ludzku,jak stary doświadczony człowiek jestem z Tobą!
Pozdrawiam
Zenek -- 12.04.2009 - 04:48re: Nie przychodź do mnie więcej Boże
Trzymaj sie Igla.
borsuk (gość) -- 12.04.2009 - 06:39Panie Igło
Najchętniej wtulila bym to cierpiące iglane serce w moje agawowe igiełki. Może poczulo by sie razniej?
Ma Pan wrażenie ze On Pana opuscił?
Agawa -- 12.04.2009 - 07:57Mam nadzieję, że nie opuścił lekarzy:) Niech im da przenikliwość umysłu, wieczny niepokój w diagnostycznych zmaganiach.
Gdzie jest dr House?
Znajdziemy!
Igło
patrzę w lustro potem na monitor potem na nazwę bloga…
Czyżbym wkleił nie tam gdzie trzeba?
Nie, to blog Igły ale wpis jakby ze mnie ściągnięty…
Czas by usiąść, pogadać popatrzeć tam przed siebie i powspominać, a może nawet ponarzekać?
MarekPl -- 12.04.2009 - 08:16Co Ty na to?
Marek
Igła
Ja się nie modlę, bo nie za bardzo jest do kogo.
Ale jakby jakoś można pomóc, coś zrobić, to daj znać...
pozdrawiam
Jacek Ka. -- 12.04.2009 - 09:22Igła
Panie Igło prosze się trzymać! Myślami jestem z Panem.
AnnPol (gość) -- 12.04.2009 - 10:30re: Nie przychodź do mnie więcej Boże
Jest lepiej, czyli nadal źle, więc jak lepiej?
Ktoś Igła (gość) -- 13.04.2009 - 15:56-->Igła
Lepiej jest lepiej. Trzymaj się, zdrowia dla syna.
referent & referentowa
referent Bulzacki (gość) -- 13.04.2009 - 16:04Panie Igło
Proszę się trzymać.
Będzie lepiej.
Będzie dobrze.
Grzegorz.
Griszeq -- 14.04.2009 - 10:56Co ja mogę powiedzieć?! Mam dwóch synów; 23 i 25 lat...
Rozumiem i zapewniam o modlitwie.
Katarzyna (gość) -- 15.04.2009 - 14:49modle sie
za Michała on jeszcze tyle ma do zrobienia,Boże…...
kryska (gość) -- 15.04.2009 - 15:20