Właśnie miałam zamiar pisać do Ciebie list.
Proszę, napisz po jakich ścieżkach los Cię prowadzi. Czekam na Twój list. Bardzo czekam.
Czułości i serdeczności i same dobre myśli
Nie każdemu to samo się podoba.
Zalezy to zwłaszcza od stopnia znajomości mowy ojczystej.
“nie ma takiej siły, co by mnie do słabej poezji zachwyciła…” – proszę wybaczyć, ale to “ po polskiemu”?
bo RRK ma rację, to co napisałaś a ona zaznaczyła, to bynajmniej stylistycznie ładnie nie brzmi.
Koszmarnie brzmi:)
No i błąd gramatyczny jest: zachwycić można się czymś, do czegoś można zachęcić.
Disce puella latinae a i mowy polskiej poduczyć się nie zaszkodzi..bo obie Panu Bogu miłe.
O, to ładne:) jest, jak i zresztą łacina, której się przez rok uczyłem ale niewiele pamiętam, a przecież non scholae sed vitae discimus:) czy jakoś tak.
A ja musiałam przez całe cztery lata. I tez niewiele pamiętam.
Lepiej niż samą łacinę pamiętam profesora – przeuroczego, piekielnie inteligentnego starszego pana, który uwielbiał stroić sobie z uczniów żarty. Wykorzystywał bezbłędnie nasze charaktery i bawił się nami doskonale. A myśmy, nie wiedząc kiedy, uczyli się dzięki tej zabawie znacznie więcej niż samego martwego języka.
Bo tak to już jest, ze zapamiętane i tkwiące do dziś w głowie strofy nie na wiele sie przydają. Ale to, co było obok, co towarzyszyło wkuwaniu tych strof – to właśnie przydawało się przy odbieraniu kolejnych lekcji, już nie w szkole a w życiu.
A ja musiałam przez całe cztery lata. I tez niewiele pamiętam.
Lepiej niż samą łacinę pamiętam profesora – przeuroczego, piekielnie inteligentnego starszego pana, który uwielbiał stroić sobie z uczniów żarty. Wykorzystywał bezbłędnie nasze charaktery i bawił się nami doskonale. A myśmy, nie wiedząc kiedy, uczyli się dzięki tej zabawie znacznie więcej niż samego martwego języka.
Bo tak to już jest, ze zapamiętane i tkwiące do dziś w głowie strofy nie na wiele sie przydają. Ale to, co było obok, co towarzyszyło wkuwaniu tych strof – to właśnie przydawało się przy odbieraniu kolejnych lekcji, już nie w szkole a w życiu.
Owszem przydaje się – ułatwia naukę gramatyki.No i jako źródłosłów też ma znaczenie.
Ale mimo wszystko chyba szkoda czasu na łacinę. Lepiej uczyć się nowożytnych języków.
Czasy jakby nie te…świat pędzi…
komentarze
No to wracanie
najważniejsze jest, szczególnie jak się ktos za bardzo oddalił.
Pozdrawiam wolności, jasności i miłości dużo życząc.
grześ -- 02.04.2009 - 17:31Akurat na święta, ale i w ogóle:)
Pani Renato
Zgubiłam się gdzieś po drodze. Próby podejmuję mizerne czasami.
Ktoś (gość) -- 02.04.2009 - 19:48A wiersz zachwyca. Pięknem.
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle serdecznie
Agawa
Grześ
Dziękuję.
RRK -- 02.04.2009 - 19:51Wzajemnie. Z całego serca.
Agawo
Właśnie miałam zamiar pisać do Ciebie list.
RRK -- 02.04.2009 - 19:54Proszę, napisz po jakich ścieżkach los Cię prowadzi. Czekam na Twój list. Bardzo czekam.
Czułości i serdeczności i same dobre myśli
a mnie nie zachwyca…jak ma
a mnie nie zachwyca…jak ma zachwycać, jak nie zachwyca?
Justyna (gość) -- 02.04.2009 - 21:29Justyna, ale czemu ma?
Nie ma obowiązku zachwycania się.
grześ -- 02.04.2009 - 21:31Że tak się wetnę niepytany.
re: 2.04.2005r
Panie Grzesiu, jasne, że nie ma takiej siły, co by mnie do słabej poezji zachwyciła…a jako studentka farmacji, czytuję wielu klasyków, bo lubię.
Justyna (gość) -- 02.04.2009 - 21:35justyna
Nie każdemu to samo się podoba.
RRK -- 02.04.2009 - 21:50Zalezy to zwłaszcza od stopnia znajomości mowy ojczystej.
“nie ma takiej siły, co by mnie do słabej poezji zachwyciła…” – proszę wybaczyć, ale to “ po polskiemu”?
re: 2.04.2005r
Tak proszę Pani, po polskiemu.
Justyna (gość) -- 02.04.2009 - 22:07Wie Pani, ja łacinę znam, ale tylko receptury się uczę...a z polskim jestem za pan brat…
Justyna, słabe to bycie z polskim za pan brat jednak
bo RRK ma rację, to co napisałaś a ona zaznaczyła, to bynajmniej stylistycznie ładnie nie brzmi.
grześ -- 09.04.2009 - 18:46Koszmarnie brzmi:)
No i błąd gramatyczny jest: zachwycić można się czymś, do czegoś można zachęcić.
re: 2.04.2005r
Grzesiu, co ty piszesz?
Justyna (gość) -- 09.04.2009 - 19:12Wedle ciebie to jest dobry wiersz, bo się pogubiłam?
Trochę
Justyna, nie wiem,
nie znam się na poezji.
Ale zgodziłem się z RRK w sprawie zdania, które ty napisałaś i które jest niegramatyczne.
I tyle.
grześ -- 09.04.2009 - 19:19Justyna
Disce puella latinae a i mowy polskiej poduczyć się nie zaszkodzi..bo obie Panu Bogu miłe.
Tak zapewne powiedziałby Ten, o kim jest ten niepodobający Ci się wiersz.
A wiesz o kim?
RRK -- 09.04.2009 - 23:45I skąd ta data?
Hm,
Disce puella latinae a i mowy polskiej poduczyć się nie zaszkodzi..bo obie Panu Bogu miłe.
O, to ładne:) jest, jak i zresztą łacina, której się przez rok uczyłem ale niewiele pamiętam, a przecież non scholae sed vitae discimus:) czy jakoś tak.
Pozdrawiam.
grześ -- 09.04.2009 - 23:55grzesiu
A ja musiałam przez całe cztery lata. I tez niewiele pamiętam.
Lepiej niż samą łacinę pamiętam profesora – przeuroczego, piekielnie inteligentnego starszego pana, który uwielbiał stroić sobie z uczniów żarty. Wykorzystywał bezbłędnie nasze charaktery i bawił się nami doskonale. A myśmy, nie wiedząc kiedy, uczyli się dzięki tej zabawie znacznie więcej niż samego martwego języka.
Bo tak to już jest, ze zapamiętane i tkwiące do dziś w głowie strofy nie na wiele sie przydają. Ale to, co było obok, co towarzyszyło wkuwaniu tych strof – to właśnie przydawało się przy odbieraniu kolejnych lekcji, już nie w szkole a w życiu.
Pozdrawiam nocnie nieco sennie
RRK -- 10.04.2009 - 01:26Grzesiu
A ja musiałam przez całe cztery lata. I tez niewiele pamiętam.
Lepiej niż samą łacinę pamiętam profesora – przeuroczego, piekielnie inteligentnego starszego pana, który uwielbiał stroić sobie z uczniów żarty. Wykorzystywał bezbłędnie nasze charaktery i bawił się nami doskonale. A myśmy, nie wiedząc kiedy, uczyli się dzięki tej zabawie znacznie więcej niż samego martwego języka.
Bo tak to już jest, ze zapamiętane i tkwiące do dziś w głowie strofy nie na wiele sie przydają. Ale to, co było obok, co towarzyszyło wkuwaniu tych strof – to właśnie przydawało się przy odbieraniu kolejnych lekcji, już nie w szkole a w życiu.
Pozdrawiam nocnie już nieco sennie
RRK -- 10.04.2009 - 01:34No fakt, nauka naturalna przez zabawę to jest to:)
acz żeby uczniowie się tak naturalnie uczyli, to nauczyciel musi się nieźle napracować:)
A co do łaciny, ja tylko rok miałem w sumie, ale z chęcią bym kiedyś wrócił do nauki, bo fajnie nawet martwy język znać.
No i przydaje się ta łacina strasznie w nauce innych języków europejskich.
grześ -- 10.04.2009 - 18:29Grzesiu
Owszem przydaje się – ułatwia naukę gramatyki.No i jako źródłosłów też ma znaczenie.
Ale mimo wszystko chyba szkoda czasu na łacinę. Lepiej uczyć się nowożytnych języków.
Czasy jakby nie te…świat pędzi…
Pozdrawiam u progu Wielkiej Soboty
RRK -- 10.04.2009 - 22:55No fakt, szczególnie, że
żeby języka się nauczyć to trza tyle czasu, energii, talentu itd, że masakra.
Oczywiście mówię o takim nauczeniu na maksa, nie takim, że umiemy zamówić jedzenie w knajpie czy zrozumieć tekst prosty z jakiejś gazetki.
Pozdrówka.
grześ -- 10.04.2009 - 23:09