Nie do końca zgadzam sie z Pana oceną roli endeków odnośnie Białorusi.
To, że nie zgadza się Pan z faktami, to Pańska sprawa. Niestety, niezależnie od przyczyn, to endecy negocjujący w Rydze z Sowietami zgodzili się na granicę 100 km na zachód od ówczesnej linii frontu. To jest fakt. To czy zrobili to w obawie przed żywiołem ruskim, czy odwołaniem przez Józefa Piłsudskiego, nie ma znaczenia.
brakszysz
W czasie bitwy nad Niemnem powstała sytuacja, że Piłsudski musiał utworzyć grupę osłonową od strony Litwy. Wojska litewskie, w ocenie polskiego wywiadu, były dobrze wyposażone i wyszkolone – brakowało im jedynie doświadczenia bojowego. (Duże polskie straty od ostrzału litewskich snajperów).
Polacy z najwyższym wysiłkiem parli na wschód; niektóre dywizje nie miały żadnego zaopatrzenia. W ostatniej fazie działań liczyły się nawet godziny.
Czy zatem starania Piłsudskiego o dalsze przesunięcie się na wschód mogły mieć poparcie ? Wątpliwe.
Gdyby zaproponować Żmudzinom, że ich język będzie urzędowym na terenach obejmujących Wilno, mogłoby się uzyskać ich poparcie.
brakszysz
Co do Litwinów.
Ich postawa uniemozliwiła uzyskanie większych sukcesów na wschodzie. Czyli pośrednio uniemozliwiła realizację koncepcji federacyjnych Piłsudskiego. A przecież (zwłaszcza z perspektywy czasu) widać, że to Polska swym odtworzeniem państwowości umożliwiła też samodzielny byt Litwie. W przypadku naszej przegranej Sowieci wróciliby do granic “carskich” (w skrócie).
Poza wątpliwym wnioskowaniem, że to postawa Żmudzi uniemożliwiła cokolwiek, reszta rozumowania wydaje się poprawna.
brakszysz
Niedouczonemu Igle ku uwadze.
To jest czysty atak ad personam.
brakszysz
Ludność żydowska zachwycona komunizmem wspierała sowietów. Znane są liczne przypadki atakowania jednostek polskich przez zorganizowane grupy komunizujacej żydowskiej młodzieży. To chyba podziękowanie za gościnność I Rzeczypospolitej.
Komu są znane „liczne przypadki”? Bo mnie nie, choć nie brzmi to nieprawdopodobnie. Niemniej miło by było, gdyby podał Pan jakieś źródło tych rewelacji.
brakszysz
Ale kiedy, wbrew rozkazom (pomyłkowo) Polacy zajęli Mińsk, to wraz z wycofującymi się wojskami polskimi, przeszła na stronę polską duża grupa ludności żydowskiej. Oni już zaznali “wolności” i “demokracji”.
Skąd Pan wziął opowieść o „pomyłkowym” zajęciu Mińska? Nawet, jeśli oficjalnie nie było rozkazu zajęcia Mińska, to skąd pewność, że nie była to powtórka z buntu Żelichowskiego? Za dużo dziur w Pańskim rozumowaniu.
Szanowny Panie K. J. Wojtasie!
Nie do końca zgadzam sie z Pana oceną roli endeków odnośnie Białorusi.
To, że nie zgadza się Pan z faktami, to Pańska sprawa. Niestety, niezależnie od przyczyn, to endecy negocjujący w Rydze z Sowietami zgodzili się na granicę 100 km na zachód od ówczesnej linii frontu. To jest fakt. To czy zrobili to w obawie przed żywiołem ruskim, czy odwołaniem przez Józefa Piłsudskiego, nie ma znaczenia.
W czasie bitwy nad Niemnem powstała sytuacja, że Piłsudski musiał utworzyć grupę osłonową od strony Litwy. Wojska litewskie, w ocenie polskiego wywiadu, były dobrze wyposażone i wyszkolone – brakowało im jedynie doświadczenia bojowego. (Duże polskie straty od ostrzału litewskich snajperów).
Polacy z najwyższym wysiłkiem parli na wschód; niektóre dywizje nie miały żadnego zaopatrzenia. W ostatniej fazie działań liczyły się nawet godziny.
Czy zatem starania Piłsudskiego o dalsze przesunięcie się na wschód mogły mieć poparcie ? Wątpliwe.
Gdyby zaproponować Żmudzinom, że ich język będzie urzędowym na terenach obejmujących Wilno, mogłoby się uzyskać ich poparcie.
Co do Litwinów.
Ich postawa uniemozliwiła uzyskanie większych sukcesów na wschodzie. Czyli pośrednio uniemozliwiła realizację koncepcji federacyjnych Piłsudskiego. A przecież (zwłaszcza z perspektywy czasu) widać, że to Polska swym odtworzeniem państwowości umożliwiła też samodzielny byt Litwie. W przypadku naszej przegranej Sowieci wróciliby do granic “carskich” (w skrócie).
Poza wątpliwym wnioskowaniem, że to postawa Żmudzi uniemożliwiła cokolwiek, reszta rozumowania wydaje się poprawna.
Niedouczonemu Igle ku uwadze.
To jest czysty atak ad personam.
Ludność żydowska zachwycona komunizmem wspierała sowietów. Znane są liczne przypadki atakowania jednostek polskich przez zorganizowane grupy komunizujacej żydowskiej młodzieży. To chyba podziękowanie za gościnność I Rzeczypospolitej.
Komu są znane „liczne przypadki”? Bo mnie nie, choć nie brzmi to nieprawdopodobnie. Niemniej miło by było, gdyby podał Pan jakieś źródło tych rewelacji.
Ale kiedy, wbrew rozkazom (pomyłkowo) Polacy zajęli Mińsk, to wraz z wycofującymi się wojskami polskimi, przeszła na stronę polską duża grupa ludności żydowskiej. Oni już zaznali “wolności” i “demokracji”.
Skąd Pan wziął opowieść o „pomyłkowym” zajęciu Mińska? Nawet, jeśli oficjalnie nie było rozkazu zajęcia Mińska, to skąd pewność, że nie była to powtórka z buntu Żelichowskiego? Za dużo dziur w Pańskim rozumowaniu.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 06.01.2022 - 06:12