1. To co piszesz o pociągach, w kibolskim języku jest nazywane “patologią” (przy Łazienkowskiej – “patoLegią”) – i akceptowalne w różnym stopniu w zależności od indywidualnych opinii. Ja należę do osób, które na Legii z tym walczą.
2. Goście lejący się po lasach poruszają się transportem kołowym, więc zwykle ani nie uczestniczą w pociągowych (czy “miejskokomunikacyjnych”) ekcesach, ani nie mają na nie wpływu. Chociaż kłamstwem byłoby twierdzenie, że spędzają sen z ich powiek.
3. Nie wiem, cóż takiego “bandyckiego” jest w hobbystycznej bójce w ustronnym miejscu, często w asyście lekarza. Zwłaszcza w porównaniu z tym, co się dzieje w mediach, czy polityce. Tak się składa, że z tych rewirów nawiedza nas Semka, nie wiedzieć czemu, w protekcjonalnym tonie. Za indywidualne identyczne występy w klatkach, czy na ringach i matach płacą grube $. (pomijam w tym miejscu to, co np. dzieje się w Krakowie, bo to inna rzeczywistość)
4. Przekazem tej notki jest jedna prosta myśl – równość wobec prawa oraz odpowiedzialność za czyny realnie popełnione, a nie za przynależność do danego środowiska. O to pierwsze, nikt z naszej strony nie ma najmniejszych pretensji. Łamiesz prawo – musisz się liczyć z konsekwencjami (o ile nie jest to awangardowa – po ostatnich nowelizacjach – ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych…)
Referencie
Mieszasz różne rzeczywistości.
1. To co piszesz o pociągach, w kibolskim języku jest nazywane “patologią” (przy Łazienkowskiej – “patoLegią”) – i akceptowalne w różnym stopniu w zależności od indywidualnych opinii. Ja należę do osób, które na Legii z tym walczą.
2. Goście lejący się po lasach poruszają się transportem kołowym, więc zwykle ani nie uczestniczą w pociągowych (czy “miejskokomunikacyjnych”) ekcesach, ani nie mają na nie wpływu. Chociaż kłamstwem byłoby twierdzenie, że spędzają sen z ich powiek.
3. Nie wiem, cóż takiego “bandyckiego” jest w hobbystycznej bójce w ustronnym miejscu, często w asyście lekarza. Zwłaszcza w porównaniu z tym, co się dzieje w mediach, czy polityce. Tak się składa, że z tych rewirów nawiedza nas Semka, nie wiedzieć czemu, w protekcjonalnym tonie. Za indywidualne identyczne występy w klatkach, czy na ringach i matach płacą grube $. (pomijam w tym miejscu to, co np. dzieje się w Krakowie, bo to inna rzeczywistość)
4. Przekazem tej notki jest jedna prosta myśl – równość wobec prawa oraz odpowiedzialność za czyny realnie popełnione, a nie za przynależność do danego środowiska. O to pierwsze, nikt z naszej strony nie ma najmniejszych pretensji. Łamiesz prawo – musisz się liczyć z konsekwencjami (o ile nie jest to awangardowa – po ostatnich nowelizacjach – ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych…)
Foxx -- 07.01.2013 - 21:13