Panie Jerzy,

Panie Jerzy,

jeśli pan Grassa nic nie czytał, to polecam “Blaszany bębenek” najbardziej oraz “Turbota” jeszcze.
“Cebulę” czytałem bardziej ze względu na całe zamieszanie o SS, warto też, ale zależy, co kto lubi.
Grass lubuje się w długaśnych i grubaśnych tomiszczach, ostrzegam więc:)

NO i czasem trza się wgryźć, nie od razu wciąga.

“Psie lata” od lat mnie z półki nieprzeczytane straszą:)


Alfabet literacki - część pierwsza (prawdopodobnie ostatnia)- G jak Grass. ,,Przy obieraniu cebuli" By: tecumseh (14 komentarzy) 27 czerwiec, 2008 - 17:44