skończyły się w trafice moje ulubione szlugi, pani zaproponowała mi inną markę, ten sam skład – nie kupiłam, bo nazywają się Che, na ramce morda w berecie.
Teraz męczę się z bibułkami i tytoniem, ech.
Ta niepraktyczna pryncypialność,
skończyły się w trafice moje ulubione szlugi, pani zaproponowała mi inną markę, ten sam skład – nie kupiłam, bo nazywają się Che, na ramce morda w berecie.
Teraz męczę się z bibułkami i tytoniem, ech.
Pino -- 14.03.2012 - 09:01