Napuszony?

Napuszony?

Chyba uchwyciłeś cechę Ł.W., której nie umiałem nazwać:)

A co do meritum, kto by tam Żeromszczaka pamietał.
Acz młódź czyta, osobiście dzisiaj czy wczoraj w szkole widziałem kogoś z “Przedwiośniem”, nota bene, jedyną dla mnie strawną pozycją Żermskiego.
Acz opowiadanka też nie były najgorsze.

P.S. Ze skóry czy do skóry, co za różnica:), i tak już nie żył w sumie.


Łukasz Warzecha - Obdzieranie ze skóry By: jarecki (8 komentarzy) 20 styczeń, 2012 - 18:30