jednym słowem

jednym słowem

typowo holiłudzka sieka. nie jestem jakimś wyjątkowym koneserem kina, ale chyba wolę po raz pincetny obejrzeć “Misia” :)

oczywiście wiem, że Bareja tak naprawdę był piewcą PRL, ale mam na to wyjebane ;-)