ja mam jakąś słabość do polskich kolei i pociągów, nie wiedzieć czemu.
Choć ostatnio jak jechałem z Leżajska do Stalowej Woli,zapłąciłem za przejazd niecałych 50 km 20 zeta:( a w przedziale było jakieś 40 stopni i myślałem, że umrę z gorąca, czekałem aż wyjdzie na ośnieżoną, zimną i mroźnie piękną przestrzeń.
Udało się po godzinie:)
A w ogóle pociągi mają coś w sobie romantycznego, może dlatego, że np. kilka kryminałów się czytało których akcja w pociągu się działa, choćby klasyczna i wiecznie żywa Agatha:)
Niezły tekst,
ja mam jakąś słabość do polskich kolei i pociągów, nie wiedzieć czemu.
Choć ostatnio jak jechałem z Leżajska do Stalowej Woli,zapłąciłem za przejazd niecałych 50 km 20 zeta:( a w przedziale było jakieś 40 stopni i myślałem, że umrę z gorąca, czekałem aż wyjdzie na ośnieżoną, zimną i mroźnie piękną przestrzeń.
Udało się po godzinie:)
A w ogóle pociągi mają coś w sobie romantycznego, może dlatego, że np. kilka kryminałów się czytało których akcja w pociągu się działa, choćby klasyczna i wiecznie żywa Agatha:)
grześ -- 18.01.2010 - 11:34