wiem, że jestem nudna już z tym, ale: o co chodzi?
U Synergie jakieś dupy i matematyka.
U merlota się kłócą o to, kto słoiczek wygrał.
Tu niby trochę zabawniej, ale pijane bażanty na autostradzie nie mają racji bytu.
Jakbyście chodzili do pracy wieczorami w piątki, jak ja, to byście byli dobrzy i piękni. A może i nie, chwilowo czuję się zdezorientowana, posifam, zapalę i poczekam na ulubiony ciąg dalszy.
Hm,
wiem, że jestem nudna już z tym, ale: o co chodzi?
U Synergie jakieś dupy i matematyka.
U merlota się kłócą o to, kto słoiczek wygrał.
Tu niby trochę zabawniej, ale pijane bażanty na autostradzie nie mają racji bytu.
Jakbyście chodzili do pracy wieczorami w piątki, jak ja, to byście byli dobrzy i piękni. A może i nie, chwilowo czuję się zdezorientowana, posifam, zapalę i poczekam na ulubiony ciąg dalszy.