Z tymi rozmowami i pracami to jest dziwnie, w swym zawodowym życiu miałem dwie poważne rozmowy o pracę, długie i męczące, jedna w katolickim LO:), druga tuz po studiach w firmie, nie przyjeli mnie tu i tu.
Ale ciekawe jest, że wszędzie indziej przyjeli mnie właściwie po banalnej rozmowie, ja bym taki pobłażliwy dla siebie i ufny nie był, jak ci moi obecni pracodawcy:)
Co ciekawe w jednej szkole, co w niej pracuję, to właściwie nawet osoby przeprowadzające rozmowę nie za bardzo miały pojęcie o edukacji, rozbawila mnie bowiem jedna, mówiąc:
“Ale wie pan, w razie jakiejś kontroli to proszę pamiętać, prosze pytać tych, co są dobrzy:)”.
W duchu pomyślałem, łał, jaka pożyteczna rada dla kogoś, co pracuje od 3 lat w szkole już właściwie.
Ale ja to w ogóle mam szczęście, podobnie bywało na ehgzaminach, do dziś nie wiem na jakiej zasadzie przyjęto mnie na studia dochtórskie dzienne, które zresztą (nie)stety olałem…
I nie wiem w cyzm byłem lepszy od tych, którzy musieli płacić kilka tysięcy za zaoczne.
dziwne to wszystko.
A w ogóle od stycznia niestety będę się musiał znowu szukaniem pracy zjamować, bo będę miał czasu więcej a kasy mniej:(
Hm,
ciekawie się czyta strasznie.
Z tymi rozmowami i pracami to jest dziwnie, w swym zawodowym życiu miałem dwie poważne rozmowy o pracę, długie i męczące, jedna w katolickim LO:), druga tuz po studiach w firmie, nie przyjeli mnie tu i tu.
Ale ciekawe jest, że wszędzie indziej przyjeli mnie właściwie po banalnej rozmowie, ja bym taki pobłażliwy dla siebie i ufny nie był, jak ci moi obecni pracodawcy:)
Co ciekawe w jednej szkole, co w niej pracuję, to właściwie nawet osoby przeprowadzające rozmowę nie za bardzo miały pojęcie o edukacji, rozbawila mnie bowiem jedna, mówiąc:
“Ale wie pan, w razie jakiejś kontroli to proszę pamiętać, prosze pytać tych, co są dobrzy:)”.
W duchu pomyślałem, łał, jaka pożyteczna rada dla kogoś, co pracuje od 3 lat w szkole już właściwie.
Ale ja to w ogóle mam szczęście, podobnie bywało na ehgzaminach, do dziś nie wiem na jakiej zasadzie przyjęto mnie na studia dochtórskie dzienne, które zresztą (nie)stety olałem…
I nie wiem w cyzm byłem lepszy od tych, którzy musieli płacić kilka tysięcy za zaoczne.
dziwne to wszystko.
A w ogóle od stycznia niestety będę się musiał znowu szukaniem pracy zjamować, bo będę miał czasu więcej a kasy mniej:(
Pozdrówka.
grześ -- 16.12.2009 - 20:10