W “sekretnym miejscu”? No proszę Cię... Przecież to się “niektórym” jednoznacznie skojarzy z… Łysą Górą. Na przykład. :)
Komunikuję jednakże (z góry przepraszając Grzesia), że “jeździdło”, które odebrałam dziś z warśtatu samo się wyrywa na wycieczkę. Łysogórską. :)
Może być, że nawet zielone pomidory da się upiec. Nie usmażyć.
Gretchen
W “sekretnym miejscu”? No proszę Cię... Przecież to się “niektórym” jednoznacznie skojarzy z… Łysą Górą. Na przykład. :)
Komunikuję jednakże (z góry przepraszając Grzesia), że “jeździdło”, które odebrałam dziś z warśtatu samo się wyrywa na wycieczkę. Łysogórską. :)
Może być, że nawet zielone pomidory da się upiec. Nie usmażyć.
Szykuj się, Czarownico. Razem z tą Drugą. No! :D
Magia -- 10.07.2009 - 13:41