po co piszę ten komentarz. Referent już zdążył ukraść ;) mi najlepszą kwestię.
Ale piszę. Być może dlatego, że jestem nienormalna i zawsze staram się znaleźć, nawet w największym i najczarniejszym dole, jakąś iskierkę światła. Jak napisała to Gretchen – “jasną stronę”.
Życie to ruch i zmiana. Kiedy one, ustają ustaje życie. (Taaa…. wiem, banał. Tak rzadko zauważany. :)
Dla wielu minimalne zmiany pozostają niezauważalne. Być może dlatego, tak chętnie zaczynają wieszczyć koniec tego czy owego i… żegnać się na zawsze.. (Nie powiem – pisząc to uśmiechałam się nieco złośliwie.) Kiedy wieszczenia nie sprawdzają się, czyhają na moment w którym znowu będzie można objawić się w danym miejscu i czasie by przypomnieć o doom & gloom. Jako żywo, tak dzieje się i w tym przypadku.
Tymczasem, ja – w swoim pokręconym pojmowaniu świata i ludzi – wcale nie widzę rychłego unicestwienia miejsca pt. TXT. (Taaa… wiem, jestem nienormalna...)
To miejsce się zmieniło. Kropka.
Nie umarło. Kropka.
Dalej się zmienia. Kropka.
Bo zmieniamy się my, uczestniczący w projekcie TXT.
Bo zmienia się środowisko zewnętrzne, w którym to miejsce funkcjonuje.
Jednym to nie przeszkadza, inni wpadają w rozpacz, inni (nawet ci, których rzekomo już tu nie ma) powracają do swoich starych przepowiedni. Wszystkim na zdrowie. Ich własne. :)
Zaprawdę powiadam Wam (krztusząc się ze śmiechu), że najbliższe miesiące będą obfitować w wydarzenia, o których warto będzie pisać i rozmawiać.
Czy ktoś zechce? Wolna wola.
Tylko bez marudzenia, że kanapaTXT, na której przysiadacie jest de mode, bo coś tam.
Wszyscy ją tworzymy. Tak było od początku… (Wystarczy spojrzeć w lustro.)
Gretchen ma rację pisząc, że najtrudniej jest dać coś od siebie w czasach trudnych, chudych. I nie chodzi tylko o pisanie. Czy to tak trudno zrozumieć?
Cała reszta (jakieś technologiczne gadżety, regulaminy) to pozory. Ale niektórzy lubią tylko nimi się zajmować. Tak też można. W końcu – wolna wola…
Właściwie, to nie wiem
po co piszę ten komentarz. Referent już zdążył ukraść ;) mi najlepszą kwestię.
Ale piszę. Być może dlatego, że jestem nienormalna i zawsze staram się znaleźć, nawet w największym i najczarniejszym dole, jakąś iskierkę światła. Jak napisała to Gretchen – “jasną stronę”.
Życie to ruch i zmiana. Kiedy one, ustają ustaje życie. (Taaa…. wiem, banał. Tak rzadko zauważany. :)
Dla wielu minimalne zmiany pozostają niezauważalne. Być może dlatego, tak chętnie zaczynają wieszczyć koniec tego czy owego i… żegnać się na zawsze.. (Nie powiem – pisząc to uśmiechałam się nieco złośliwie.) Kiedy wieszczenia nie sprawdzają się, czyhają na moment w którym znowu będzie można objawić się w danym miejscu i czasie by przypomnieć o doom & gloom. Jako żywo, tak dzieje się i w tym przypadku.
Tymczasem, ja – w swoim pokręconym pojmowaniu świata i ludzi – wcale nie widzę rychłego unicestwienia miejsca pt. TXT. (Taaa… wiem, jestem nienormalna...)
To miejsce się zmieniło. Kropka.
Nie umarło. Kropka.
Dalej się zmienia. Kropka.
Bo zmieniamy się my, uczestniczący w projekcie TXT.
Bo zmienia się środowisko zewnętrzne, w którym to miejsce funkcjonuje.
Jednym to nie przeszkadza, inni wpadają w rozpacz, inni (nawet ci, których rzekomo już tu nie ma) powracają do swoich starych przepowiedni. Wszystkim na zdrowie. Ich własne. :)
Zaprawdę powiadam Wam (krztusząc się ze śmiechu), że najbliższe miesiące będą obfitować w wydarzenia, o których warto będzie pisać i rozmawiać.
Czy ktoś zechce? Wolna wola.
Tylko bez marudzenia, że kanapa TXT, na której przysiadacie jest de mode, bo coś tam.
Wszyscy ją tworzymy. Tak było od początku… (Wystarczy spojrzeć w lustro.)
Gretchen ma rację pisząc, że najtrudniej jest dać coś od siebie w czasach trudnych, chudych. I nie chodzi tylko o pisanie. Czy to tak trudno zrozumieć?
Cała reszta (jakieś technologiczne gadżety, regulaminy) to pozory. Ale niektórzy lubią tylko nimi się zajmować. Tak też można. W końcu – wolna wola…
No, to sobie pogadałam.
Magia -- 06.07.2009 - 12:42Miłego dnia!