ale ja jestem wielbicielem książek i filmów z gatunku “nic się w nich nie dzieje”, z wymienionych przez ciebie filmów lubię te LInklatera, lubię “MIędzy słowami”, uwielbiam nudne, smętne i bez słow prawie kino skandynawskie (zresztą jak czytałeś moje teksty o filmach to wiesz o tym), ale “Jasminu” mnie rozczarowało z innego powodu, sztuczne mi się wydawało i na siłę.
Torlinie,
ale ja jestem wielbicielem książek i filmów z gatunku “nic się w nich nie dzieje”, z wymienionych przez ciebie filmów lubię te LInklatera, lubię “MIędzy słowami”, uwielbiam nudne, smętne i bez słow prawie kino skandynawskie (zresztą jak czytałeś moje teksty o filmach to wiesz o tym), ale “Jasminu” mnie rozczarowało z innego powodu, sztuczne mi się wydawało i na siłę.
“Zmruż ozy” nie znam, więc się nie wypowiem.
pzdr
grześ (gość) -- 21.06.2009 - 11:27