otóż to...

otóż to...

Banan

I jest jeszcze króciutki epizod Macieja Kozłowskiego, jako akowskiego sapera ściągniętego na przesłuchanie. Wchodzi do piwnicy jeszcze hardy, odmawiający zeznań – a potem szamotanina z oprawcami i straszny wrzask katowanego człowieka. Następne ujęcie jest już na sali sądowej – saper ma potwierdzić swoje “zeznanie” podpisane w śledztwie. A potem kamera zjeżdża na prawą dłoń, na której nie ma czterech paznokci. I wraca na twarz, składającą się głównie z sińców.

Tak właśnie nasz kraj wyglądał przez pierwsza powojenną dekadę, gdy swoja radosna twórczość uprawiali Natan Kinkiel (Romkowski), Izaak Fleischfarb (Światło), Josef Goldberg (Różański), Fajga Mindla (Wolińska), Szlomo Morel, Stefan Michnik, Hersz Podlaski … i cały legion podobnego ścierwa.

Dla róznych piewców politycznej poprawności powyzszy cytat powinien byc lektura obowiązkową. A cała bananowa recenzja -świetnie napisana.


FFWW: Generał Nil By: Banan (13 komentarzy) 16 maj, 2009 - 22:04