Umiesz.
Spróbuj tak:
Siadasz.
Siedzisz sobie tak długo, a to nie musi być długo, ale tyle, żebyś poczuł oddalenie od zawikłania codzienności.
Jeszcze chwię siedzisz.
Właściwie nie myślisz.
Oddal myśli na chwilkę.
W tej chwilce powiedz Tym z Góry: zaopiekujcie się Michałem.
Poczujesz.
A jeśli jesteś niecierpliwy, to nic nie rób.
Zwyczajnie powiedz: Michał potrzebuje opieki, a tutaj są Jego Rodzice, ludzie, którzy chcą by był. Niech Michał zostanie.
No i już.
Bóg słucha.
Usłyszy.
Nigdy nie wiemy o co chodzi, ale zawsze może chodzić o ten jeden głos.
Grzesiu
Umiesz.
Spróbuj tak:
Siadasz.
Siedzisz sobie tak długo, a to nie musi być długo, ale tyle, żebyś poczuł oddalenie od zawikłania codzienności.
Jeszcze chwię siedzisz.
Właściwie nie myślisz.
Oddal myśli na chwilkę.
W tej chwilce powiedz Tym z Góry: zaopiekujcie się Michałem.
Poczujesz.
A jeśli jesteś niecierpliwy, to nic nie rób.
Zwyczajnie powiedz: Michał potrzebuje opieki, a tutaj są Jego Rodzice, ludzie, którzy chcą by był. Niech Michał zostanie.
No i już.
Bóg słucha.
Usłyszy.
Nigdy nie wiemy o co chodzi, ale zawsze może chodzić o ten jeden głos.
Gretchen -- 16.04.2009 - 23:12