On żyje w tych ludziach, których życie uratował.
Żyje w nadziejach że ktoś spoza zaklętego kręgu łobuzów, znający się na rzeczy,może cokolwiek znaczyć w polityce.
Bo jeśli On mógł, to wyznaczył ścieżkę. Nie tylko w polityce.
Wyznaczył ją w medycynie, w służbie człowiekowi, w postawie wobec chorego. W determinacji. W działaniu wbrew warunkom i przeciwnościom.
Tacy ludzie nie umierają, bo zapalają światło, które pozostaje.
Igło
Nie. Nie umierają.
On żyje w tych ludziach, których życie uratował.
Żyje w nadziejach że ktoś spoza zaklętego kręgu łobuzów, znający się na rzeczy, może cokolwiek znaczyć w polityce.
Bo jeśli On mógł, to wyznaczył ścieżkę. Nie tylko w polityce.
Wyznaczył ją w medycynie, w służbie człowiekowi, w postawie wobec chorego. W determinacji. W działaniu wbrew warunkom i przeciwnościom.
Tacy ludzie nie umierają, bo zapalają światło, które pozostaje.
Gretchen -- 08.03.2009 - 20:47