ale poważniej, to powiem najprościej, jak ty myślisz, że warto, to warto.
Reszta liczy się mniej.
Ja np. piszę głównie dla siebie (a przynajmniej niektóre wpisy), w ramach autoterapii, w ramach niewytrzymywania rzeczywistości.
Muszę czasem pisać.
Tak sobie gadam czasem, że jedyne, co umiem, to pisać i czytać (dawniej w starych dobrych czasach kolejność była odwrotna, tera jak na grafomana przystało, pisanie jest ważniejsze).
Tylko że wiem (niestety albo stety), że mam za mało talentu, by z pisania uczynić pracę a może miałem za mało determinacji?Właściwie nie miałem jej w ogóle…
Dobrze że chociaż blogi są, mogę się jakoś tam realizować, choć weny znowu nie mam od dawna…
Ale w ogóle to nie o tym miało być, w ogóle to cię zbesztać muszę z kilku przyczyn:)
Po pierwsze, tekst ten już czytałem.
Po drugie choć blog istnieje niby rok i (już) jeden dzień, to pierwszy wpis datowany jest na 24 maja.
Jak wiadomo, jedno co warto to upić się warto:)
ale poważniej, to powiem najprościej, jak ty myślisz, że warto, to warto.
Reszta liczy się mniej.
Ja np. piszę głównie dla siebie (a przynajmniej niektóre wpisy), w ramach autoterapii, w ramach niewytrzymywania rzeczywistości.
Muszę czasem pisać.
Tak sobie gadam czasem, że jedyne, co umiem, to pisać i czytać (dawniej w starych dobrych czasach kolejność była odwrotna, tera jak na grafomana przystało, pisanie jest ważniejsze).
Tylko że wiem (niestety albo stety), że mam za mało talentu, by z pisania uczynić pracę a może miałem za mało determinacji?Właściwie nie miałem jej w ogóle…
Dobrze że chociaż blogi są, mogę się jakoś tam realizować, choć weny znowu nie mam od dawna…
Ale w ogóle to nie o tym miało być, w ogóle to cię zbesztać muszę z kilku przyczyn:)
Po pierwsze, tekst ten już czytałem.
Po drugie choć blog istnieje niby rok i (już) jeden dzień, to pierwszy wpis datowany jest na 24 maja.
Po trzecie, a właściwie nie ma po trzecie:)
Pozdrawiam i wytrwałości w pisaniu życzę.
grześ -- 22.01.2009 - 00:13