przemawiające za istnieniem Jezusa, przeciwko Jego istnieniu, przemawiające za takim a może innym brzmieniem Jego nauki rzeczywiście wydaje się bezcelowy.
To kim jest Jezus dla chrześcijan wynika ze Świętej Księgi, ale także, co może jest znacznie bardziej doniosłe i ważne, z osobistego spotkania z Nim, z Jego obecności w ich życiu, z Jego ŻYWEJ obecności.
A to wydaje się być bardzo trudno przekazywalne, szczególnie osobom, które w jakiś sposób zamkniete są na doświadczenie innych ludzi, choćby było odmienne światopoglądowo.
Panie Zbyszku, bez obrazy, ale Pan jawi mi się jako osoba, która świadomie lub nie odrzuca doświadczenie innych. Tu absolutnie nie chodzi o przekonywanie do “swojej” wiary. Tu chodzi o zaakceptowanie, że ktoś może mieć inne doświadczenie od naszego. I wysłuchanie go. Nic więcej.
Pojedynek na argumenty
przemawiające za istnieniem Jezusa, przeciwko Jego istnieniu, przemawiające za takim a może innym brzmieniem Jego nauki rzeczywiście wydaje się bezcelowy.
To kim jest Jezus dla chrześcijan wynika ze Świętej Księgi, ale także, co może jest znacznie bardziej doniosłe i ważne, z osobistego spotkania z Nim, z Jego obecności w ich życiu, z Jego ŻYWEJ obecności.
A to wydaje się być bardzo trudno przekazywalne, szczególnie osobom, które w jakiś sposób zamkniete są na doświadczenie innych ludzi, choćby było odmienne światopoglądowo.
Panie Zbyszku, bez obrazy, ale Pan jawi mi się jako osoba, która świadomie lub nie odrzuca doświadczenie innych. Tu absolutnie nie chodzi o przekonywanie do “swojej” wiary. Tu chodzi o zaakceptowanie, że ktoś może mieć inne doświadczenie od naszego. I wysłuchanie go. Nic więcej.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
RafalB -- 08.01.2009 - 21:00