Wspomniana już postawa pewnego zawłaszczenia objawienia jest dziś dość powszechna. Można ją zwać syndromem oblężonej twierdzy, można szukać innych słów. Jest pociągająca, muszę przyznać, i dla mnie. Gdy cała Europa odwraca się od chrześcijaństwa, bardzo wygodnie byłoby przywyknąć do roli mniejszości religijnej.
Jakie przywyknąć ?
To jeszcze nie przywyknąłeś?
Chrześcijanie zawsze byli mniejszością religijną.
Tylko czasami i lokalnie stanowili większość.
Na zachodzie Europy już dawno się to skończyło.
U nas też – tylko do co poniektórych bardzo wolno to dociera.
Zakrzyknąć chrześcijaństwo dla chrześcijan, odmówić sceptykom prawa do świętowania Bożego Narodzenia
Nie, no jak mniejszość może cokolwiek odmówić innym mniejszościom, które w sumie stanowią większość?
Bez jaj.
(...) zamknąć się w jakimś getcie czy pustelni i uznać, że wszyscy wokół są nieczyści.
No właśnie tego robić nam nie wolno.
Ze względu na ostatni akapit.
Czegoś tu nie rozumiem...
Piękny tekst, ale…
Wspomniana już postawa pewnego zawłaszczenia objawienia jest dziś dość powszechna. Można ją zwać syndromem oblężonej twierdzy, można szukać innych słów. Jest pociągająca, muszę przyznać, i dla mnie. Gdy cała Europa odwraca się od chrześcijaństwa, bardzo wygodnie byłoby przywyknąć do roli mniejszości religijnej.
Jakie przywyknąć ?
To jeszcze nie przywyknąłeś?
Chrześcijanie zawsze byli mniejszością religijną.
Tylko czasami i lokalnie stanowili większość.
Na zachodzie Europy już dawno się to skończyło.
U nas też – tylko do co poniektórych bardzo wolno to dociera.
Zakrzyknąć chrześcijaństwo dla chrześcijan, odmówić sceptykom prawa do świętowania Bożego Narodzenia
Nie, no jak mniejszość może cokolwiek odmówić innym mniejszościom, które w sumie stanowią większość?
Bez jaj.
(...) zamknąć się w jakimś getcie czy pustelni i uznać, że wszyscy wokół są nieczyści.
No właśnie tego robić nam nie wolno.
Ze względu na ostatni akapit.
Pozdrawiam serdecznie
Radecki -- 07.01.2009 - 10:03