Dawno nie czytałem Twojego tekstu równie optymistycznego.
I polemizuję raczej z realistycznym pesymizmem Odysa niż z Tobą.
Nawet, jeżeli D&co. nad poziomy wyrasta nieznacznie, to już jest powód do pewnego optymizmu. Zestaw nazwisk wyrastających, które przytoczyłeś, można zresztą rozszerzyć. Trzeba tylko o tym pisać. Tym językiem, którym napisałeś swoją notkę.
Odysie,
40 milionów Igły, to było zaokrąglenie, a nie optymizm. A droga od marzeń nie kończy się na zamierzeniach. Ani nawet na celach, które też są po drodze.
Mężczyźni muszą tylko chcieć. I nie tylko mężczyźni.
Igło,
Odys mnie uprzedził.
Dawno nie czytałem Twojego tekstu równie optymistycznego.
I polemizuję raczej z realistycznym pesymizmem Odysa niż z Tobą.
Nawet, jeżeli D&co. nad poziomy wyrasta nieznacznie, to już jest powód do pewnego optymizmu. Zestaw nazwisk wyrastających, które przytoczyłeś, można zresztą rozszerzyć. Trzeba tylko o tym pisać. Tym językiem, którym napisałeś swoją notkę.
Odysie,
40 milionów Igły, to było zaokrąglenie, a nie optymizm. A droga od marzeń nie kończy się na zamierzeniach. Ani nawet na celach, które też są po drodze.
Mężczyźni muszą tylko chcieć. I nie tylko mężczyźni.
merlot -- 03.01.2009 - 00:55