-->Yassa

-->Yassa

Ta unifikacja, to mnie, za przeproszeniem, denerwuje. Co to za zwyczaj, żeby umordowany referent szedł do sklepu po adjikę, kupował ją, otwierał, a ona (adjika), żeby w ogóle nie była ostra. Potem czytam etykietę i nie dość, że rozumiem, bo etykieta jest w naszej ojczystej mowie, to jeszcze tuż za wymalowanym pęczkiem papryczek stoi dopisek: “łagodna, specjalnie dla polskiej kuchni”, czy tak jakoś... Adjika skomponowana specjalnie na nasze podniebienie; uśredniona, rozmemłana. Tylko czy to jest unifikacja? Bo Gruzini, to pewnie jedzą porządną adjikę. Pogubiłem się...

Z Wiechem to jest taka sprawa, że kto ma wiedzieć, ten wie. Jak sądzę. Chodzi o to, że jak mam ochotę na Wiecha, to czytam Wiecha; epigonów Wiecha nie czytam, bo po co.

Pozdrawiam,
referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Koncepcję By: archiwumreferenta (20 komentarzy) 3 grudzień, 2008 - 20:25