Stał pomnik spiżowy, dziejom się opierał
Niejednemu potężny, i wieczny się wydał
Aż nad statuą gołąb kaprawy przeleciał
I zwyczajnie patynę posągu okidał
Ci, co im spiż złoty nadto w oczy świecił
Gromkimi brawami eksces powitali
I dalejże na cokół sypać brud i smieci
I głosić, że On z błota, nie brązu, czy stali
Tych, co Monumentu blask chcieli uchronić
Od wstecznych komuchów wyzywać zaczęto
Głosząc, że sam Bóg, chciał, by łajno ronić
A ptak boży wolę miał poświadczyć świętą.
„Gdzież ptak? Niech opowie, jako rzecz się stała!
Nie masz go! Zdechł biedak, hiszpanką rażony
I nikt już nie dociecze, czy zwyczajnie kidał,
Czy do czynu plugawego nie był poduszczony?
Rzecz się robi dziwaczna, bowiem u wieczora
Na dębinie, co jej listowie posąg ocieniało
Rzekomy nieboszczyk czyścił sobie pióra
A czy znów kidał będzie, zagadką zostało…
wierszokomentarz
Stał pomnik spiżowy, dziejom się opierał
Niejednemu potężny, i wieczny się wydał
Aż nad statuą gołąb kaprawy przeleciał
I zwyczajnie patynę posągu okidał
Ci, co im spiż złoty nadto w oczy świecił
Gromkimi brawami eksces powitali
I dalejże na cokół sypać brud i smieci
I głosić, że On z błota, nie brązu, czy stali
Tych, co Monumentu blask chcieli uchronić
Od wstecznych komuchów wyzywać zaczęto
Głosząc, że sam Bóg, chciał, by łajno ronić
A ptak boży wolę miał poświadczyć świętą.
„Gdzież ptak? Niech opowie, jako rzecz się stała!
Nie masz go! Zdechł biedak, hiszpanką rażony
I nikt już nie dociecze, czy zwyczajnie kidał,
Czy do czynu plugawego nie był poduszczony?
Rzecz się robi dziwaczna, bowiem u wieczora
Na dębinie, co jej listowie posąg ocieniało
Rzekomy nieboszczyk czyścił sobie pióra
A czy znów kidał będzie, zagadką zostało…
tako rzeknę!
tarantula
tarantula -- 02.12.2008 - 13:18