Też uważam, że się na prezydenta nie nadawał.
Ale za “Solidarność” mu się Nobel należał.
I twierdzenie teraz, że się komuna sama, własnymi rękami udusiła, jest bardzo zabawnym albo bardzo kompromitującym nieporozumieniem. Jak sie temu nie przeciwstawimy, to wszystkich pomyjami zbruka.
Docencie
Też uważam, że się na prezydenta nie nadawał.
Ale za “Solidarność” mu się Nobel należał.
I twierdzenie teraz, że się komuna sama, własnymi rękami udusiła, jest bardzo zabawnym albo bardzo kompromitującym nieporozumieniem. Jak sie temu nie przeciwstawimy, to wszystkich pomyjami zbruka.
Stary -- 02.12.2008 - 12:45